W 2001 roku Jan Pawel II zlozyl odkladana kilkakroc wizyte w Armenii, zaproszony był również Aleksy II, bo to rocznica 1700 lecia Chrztu Armenii. Aleksy jednak poczekal az Papiez odleci i przybyl w nastepny dzien, gdy po uroczystosciach zastawiono stol...Ta historia z odwiedzinami to klasyczny przykład ormianskiej dyplomacji. Ci ludzie jako chrzescijanie przez wieki funkcjonuja w morzu islamu i zmuszeni sa lawirowac, by zachowac zycie i wiare. Może wlasnie dlatego uwaza się ich za chytrych i podstepnych ale czyz tylko oni sa tacy?
Ormianie sa wszedobylscy ich ojczyzna ze stolica w Erevanie to tylko wierzcholek gory lodowej.
Jest ogromna enklawa w Azerbajdzanie, która oglosila niepodlegly Karabach. Jest znaczna kolonia we Lwowie, Wiedniu i na wyspie sw. Lazarza w Wenecji. Podobno w Polsce zarejestrowano 40 tys. emigrantow ormianskich, którzy w poszukiwaniu chleba w rezultacie rozpadu ZSRR rozbiegli się po calym swiecie. Można ich spotkac glownie na rynkach, bo handel to od wiekow ich ulubione zajecie. Do Moskwy zjechalo się wielu Ormian po trzesieniu ziemii w Spitaku, jest cala ormianska dzielnica w Jeruzalem, stolica ormianskich katolikow jest Bejrut tam urzeduje katolikos, najwieksza jednak diaspora ormianska znajduje się w Gruzji na skutek tureckiego genocydu z czasow Ataturka. Najwiecej ich przybylo z antycznego Trapezuntu zwanego dzis Trabzonem. Odwiedzalem dwukrotnie te diaspore w latach 1993-1994 w dwu poludniowych powiatach Achalciche i Achalkalaki. Przez wszystkie lata pracy w Rosji i na Ukrainie wśród parafian zdarzali się wlasnie wychodzcy z Gruzji, którzy w odroznieniu od "erevanskich"-monofizyckich Ormian pozostali katolikami.
1. Swiety Grzegorz Lusaworicz
Lusaworicz, znaczy Oswieciciel, jednakowo czczony w kosciolach katolickich i monofizyckich. Trzeba zaznaczyc, ze sw. Grzegorz jest tworca przedziwnego ormianskiego alfabetu, tlumaczem biblii i tworca ksiag liturgicznych na staroormianski zwany grabarem. Ten jezyk z trudem pojmuja dzisiejsi Ormianie lecz zarówno w katolickich i monofizyckich kosciolach wlasnie ten tekst jest do dzis aprobowany i uzywany powszechnie. Obrzadek Ormianski należy do rodziny obrzadkow Wschodnich.
2. Swiety Blazej
Najpopularniejszy ormianski swiety na Zachodzie to swiety Blazej, którego czcimy zaraz nastepny dzien po uroczystosci MB Gromnicznej. Obyczaj modlitwy za chorych na gardlo pierwszy raz spotkalem w Bialymstoku, blogoslawil ks. bp Ozorowski i robil to tak starannie przykladajac do gardel zapalone swiece, ze od tej pory pracujac na Wschodzie nigdy nie opuscilem okazji, by upowszechniac ten obyczaj.
3. Armenia Cylicyjska
Historycznie tak się zlozylo, ze panstwo Ormianskie w swoich najswietniejszych czasach obejmowalo prowincje dzisiejszej Wschodniej i Poludniowej Turcji tzw. Cylicje. Na tym terytorium miesci się swieta Gora Ormian Ararat. Granicami swoimi Cylicja siega do Syrii i Libanu, stad ich wielka ilosc w Damaszku, Bejrucie i nawet w Jerozolimie. Do Ziemii Swietej uciekali zawsze, gdy w Turcji na skutek zawisci do bogatych chrzescijanskich Ormian wybuchaly pogromy. Ormian osadzano zawsze za kolaboracje z Krzyzakami stad obrazliwy tytul "Franki". Proby wlaczenia Ormian do rodziny obrzadkow katolickich podejmowano kilkakrotnie w sredniowieczu, i w 18 wieku. Na tej ostatniej fali katolicyzm przyjeli Ormianie Lwowscy tak wiec obecnie wieksza czesc diaspory to katolicy.
Znany jest dosc powszechnie klasztor sw. Lazarza, gdzie maja siedzibe ormianscy mnisi Mechitarianie. U nich w Wenecji jest kolekcja obrazow Ajwazowskiego, który jest zrusyfikowanym Ormianinem.
4. Aznavour
Francuskim Ormianinem jest Charles Aznavour. Moi parafianie z Rostowa z duma twierdzili, ze pochodzi z ich powiatu Achalciche a może nawet z ich wioski Cchalb`pila. Stamtad również pochodzic miał pierwszy ormianski prezydent Lewon Petrosjan.
5. Jozef Stalin
Stalin to nie Ormianin ale mowiac o Gruzji nie sposób o nim nie mowic. Przejezdzalem przez jego rodzinne Gori i widzialem katem oka zachowany do dzis niewielki pomnik. Wlasnie w tym miescie prawoslawni odebrali katolikom ich swiatynie w ktorej latami jako stroz pracowal jeden z kaplanow ukrainskiego Artiomowska o tym samym nazwisku co obecny prezydent Gruzji...chwilowo wylecialo mi z glowy. Ponoc zostal tam pochowany na terenie swiatyni, niewatpliwy meczennik rezimu.
6. Wychodzcy z Batumi
Również w Batumi był katolicki kosciol i zdaje się on również nie trafil do rak wlasciciela. Do niego chodzili przodkowie pewnego klanu biznesmenow ormianskich z Taganroga. To byli katolicy wiec byłem zapraszany często, parafia w Taganrogu z ich domem była po sasiedzku. Jeden z nich zafundowal linoleum dla taganrogskiej kapliczki...
Pani domu opowiadala mi wielokroc o swym wujku kaplanie, który w ukryciu sprawowal obrzedy a na codzien był ...fotografem.
Koledowalem kilkakroc w tym bogatym domu, syn gospodyni nawet koncertowal w parafii na skrzypakach a wnuczka dala koncert na pianinie gdy w Taganrogu goscila figura MB Fatimskiej.
Te rodzine zamordowano, dom wystawiono na sprzedaz, zamieszkaly tam siostry karmelitki, taka sobie rosyjsko-kaukaska codziennosc.
7. Spitak
W naszym Seminarium w Bialymstoku zbieralismy pieniadze a nawet oddawalismy krew dla ofiar trzesienia ziemii w Spitaku i Leninakanie. To byl rok 1988. Sprawa była bardzo glosna. Mowilo się o "sprowokowanym trzesieniu" , poprzez mikroprobe jadrowo na zetnknieciu kilku wielkich plyt geologicznych. Ponoc zginelo 80 tysiecy ludzi, drugie tyle pozostalo bez dachu nad glowa. Spitak to rejon panstwa Ormianskiego sasiadujacy z Gruzja lecz podobny bardzo do dwu gruzinskich powiatow, bo zamieszkany przez uchodzcow z Turcji tzn. katolikow. W sasiednim Gjumri (dawny Leninakan) miesci się siedziba katolckiego Biskupa, którego kanonicznej opiece powierzeni sa Ormianie katolicy na terytorium dawnego ZSRR.
Pierwszym biskupem po rozpadzie ZSRR był Nerses Nersesjan zakonnik Mechitarianin, rodem z Rumunii, ponoc z tej samej wioski co monofizycki Katolikos w Eczmiadzinie.
8. Salezjanie
Cala wiedze o Ormianach i ich obrzadku zawdzieczam dwu mlodym ksiezom rowiesnikom, ukrainskim Salezjanom. Ksiadz Janicki rodem z Odessy i ks. Iwaniuk z okolic Chmielnicka. Byli naprawde patriotami podjetej sprawy.
Pierwszy od lat niezmiennie pracuje w parafii Turczch w powiecie Achalkalake. Drugi w parafii Cchalb`pila w powiecie Achalciche. Trafili do Gruzji na prosbe delegacji Ormian katolikow jaka przybyla do Seminarium na Lotwie do Rygi i prosila Kardynala Vaivodsa o wsparcie, gdyz swoich ormianskich kaplanow w tym momencie w ZSRR nie mieli.
Wczesniej od nich w okolicy w parafii Scchwilisi pracowal już pewien franciszkanin, który podjal proby tlumaczenia mszalu rzymskiego na ormianski co było raczej niepotrzebne.
Moi znajomi przejeli się bardzo sprawa i na wlasna reke podjeli studia obrzadku ormianskiego. Z czasem przyjeli obywatelstwo gruzinskie.
Kilkakroc w drodze do swego przelozonego w Moskwie Salezjanie odwiedzali mnie w Rostowie przestrzegajac bym był ostrozny w pracy z ich podopiecznymi, którzy licznie emigruja do Rosji, bo sa bardzo wrazliwi na wiele spraw i najlepiej byloby sprawowach dla nich ich wlasna liturgie o czym mielismy rozmowe z abp Kondrusiewiczem. To on dal zgode na mój wyjazd do Gruzji. Dwakroc po dwa tygodnie.
Pierwszy raz jechalem malutkim terenowym zaporozcem bezposrednio do Cchalbpila, podobnie wracalem tyle ze autobusem wiazacym emigrantow. Drugi raz podrozowalem sam. Najpierw dotarlem do mego kolegi i dziekana, Bronislawa Czaplickiego mieszkajacego w Kabardino-Balkarii. Z misteczka Prochladnyj elektryczka do stolicy Osetii Polnocnej Wladykaukazu. Dalej autobusem do stolicy samozwanczej Niezaleznej Osetii Poludniowej. Tam przesiadka do kontrolowanego przez Guzje Gori. Ostatni rejs do Tbilisi...niespokojny rok 1994. Blokowana energetycznie Gruzja, wycienczona, biedna. Piekne miasto Tbilisi wygladalo jak przedpotopowy Phenian, zadnych autobusow miejskich bardzo malo prywatnych samochodow, benzyna i gaz za bajeczne ceny, ludzie wyrabujacy parki, by podgrzc mieszkanie przedpotopowa burzujka. Pochodzilem troszke po tych ulicach ale do kosciola nie dotarlem, balem się ze na polaczenie do Achalkalaki nie zdaze. Zdazylem, ostatnie 10 km szedlem pieszo, szczesliwy, ze wreszci po raz wtory mogę obejrzec te gorskie okolice. W drodze powrotnej ksieza dowiezli mnie na granice z Osetia. Przekroczylem ja pieszo. Dalej jak poprzednio: Wladykaukaz a stamtad bezposredni autobus do Rostowa niecale 500 km, drobiazg.
Każdy raz podrozowalem z przygodami w polu wystrzalu gruzinskich i osetynskich komandosow, których oddzielaly od siebie niezbyt skutecznie niebieskie rosyjskie kaski czyli sily pokojowe. Wladze Gruzji od lat domagaja się by niebieskie kaski wrocily do domu, bo jawnie wspieraja osetynska strone. Niosa wojne a nie pokoj.
9. Ks. Kowalczyk
W Polsce tradycyjnie trwa duszpasterstwo ormianskie choc niestety nie ma oddzielnej hierarchii jak to było w przedwojennym Lwowie. Dosc dobrze radzil sobie ks. Kowalczyk duszpasterz z Gliwic, autor broszurki z obrzadkiem ormianskim i tlumaczeniem na jezyk polski. Wlasnie z tej broszurki korzystali moi koledzy Salezjanie w Gruzji. Odbylem z tym kaplanem krotka rozmowe latem 1993 roku i otrzymalem sporo literatury i obrazkow.
Jest jeszcze kilku ksiezy w Polsce ormianskiego pochodzenia, nawet siostry zakonne. Nie można jednak mowic o tlumach jakie spotykalo się naterenach Polski kresowej. Jeden ze znanych mi duszpasterzy Ormian to ks. Zaleski-Isakowicz. Po ormiansku porywczy i goracy. Na jeden z moich smutnych listow doniesien odpowiedzial mi: "Ukraina jest biedna a ty zestresowany do Radwanowic odpoczac przyjezdzaj". Troche się obrazilem na takie slowa, bo wyjezdzac nie planowalem w kazdym razie nie wtedy, bo mialbym opinie tchorza zapewniona, wolalem grac bohatera. Obrazalem się również ukrytego podtekstu, którego ksiadz Zaleski pewnie nie poczul. W Radwanowicach owszem jest pieknie i dosc komfortowo ale to przeciez osrodek dla psychicznie chorych a ja wolalbym uchodzic za zdrowego.
Teraz kiedy sam ks. Zaleski trafil pod noz krytyki hierarchow, za swe dzialania w sprawie lustracji jest mi go niezmiernie zal.
Gotow bylbym do siebie do Chin zabrac albo na Ukraine byle zaoszczedzic mu tej zmasowanej krytyki biskupow, którzy przeciez wedle teologii nieomylni nie sa i w bolesnej sprawie lustracji, która on się zajal dobrze jest mieć również wlasne zdanie. W tym jak również w sprawie opieki nad Ormianami jestem z nim po bratersku solidarny.
10. Asmyk-Amalia-Artur
Najbardziej zaprzyjazniony byłem w Rostowie z rodzina Petrosjanow, oni zorganizowali moja pierwsza podroz do Gruzji. Jednak po roku pracy w Rostowie oddalem te placowke moskiewskim Salezjanom w osobie ks. Mackiewicza przybylego z bialoruskiej Lidy.
Pozostal mi Batajsk i Taganrog. Tam również było kilka ormianskich rodzin. Najgorliwszy był budowniczy Artur, który nawet na serio planowal wyjazd do Jerozolimy. Pieknie spiewal i tak samo pieknie tynkowal uzywajac trocin i alabastru. Jakis czas zamieszkal ze mna w chatce na ulicy Aleksandrowskiej, która wykupilismy z ofiar jakie przydzielil Renovabis. Jak umielismy tak przystosowalismy domek dla modlitwy krotko potem zamieszkali w nim Karmelici.
Amalia Darbinian to kuzynka Petrosjanow, niezmiernie serdeczna kobieta. Jej maz, wojskowy choc niezbyt pobozny pomogl mi przybudowac stolowke do chatki i przywiozl pomaranczowy zwir, którym posypalismy dla dekoracji podworko.
Asmyk przyjaciolka i krajanka Amalii z Cchalbpila, w powiecie Achalciche, miala widzenia, sny wieszcze i bardzo zyczliwie podpowiadala mi niektóre drobiazgi. Za swoich snow robila obrazki. Miala w tej sprawie kolezanke Lotyszke Walentyne, która przybywszy ze zsylki z Magadanu zdawala się wszystkim jakas wniebowzieta, lecz mnie to nie przeszkadzalo. W biblii sa takie przepowiednie, ze "wasi synowie i cory mieć będę snay i widzenia". To ktorys z prorokow mniejszych. Nie ma się co dziwic, ze ludzie nad których wiaro tak dlugo szydzono obecnie sa troszke niezrownowazeni w swoich praktykach. Na kazda niedzielna liturgie Asmyk przynosila lawasz, ormianski plaski chleb. Kiedy mnie z Rosji wydalono znalazla kuriera, który mi wozil ten chleb od niej do Makiejewki. Naprawde wzruszajaca historia.
11. Ararat
Wzruszony tez byle, gdy pewnego razu spotkalem moich rostowskich Ormian w Irkucku na poswieceniu katedry. Okazuje się ze w poszukiwaniu pracy kilka rodzin osiedlilo się w Sledziance nad Bajkalem i stworzyli brygade, która pomagala przy budowie centrum rekolekcyjnego w Listwiance. Pomagali tez wznosic Irkucka katedre. Spotkalem tam mala Marine, która chodzila na Msze sw. do Rostowskiego Teatru Kukielkowego, kiedy ja stawialem pierwsze kroki w Rosji a teraz niesamowiecie wyrosla.
Mama Mariny dala mi adres swego kuzyna Ararata, którego ojciec Sarkis, kierowca i chorzysta z Cchalbpily był moim gospodarzem w Gruzji. Zdarzylem się z nim zaprzyjaznic. Ararat jakis czas mieszkal w Rostowie i był mi niemniej drogi niż Sarkis.
Spotkalem ich obu na Kamczatce, bo była to w tym czasie moja placowka. Mieli kafejke u podnoza wulkanu i nazywala się ona również Ararat.
12. Gruzinscy Asyryjczycy
W Rostowie nad Donem dzialalo towarzystwo Asyryjskie. Dowiedzialem się o tym w wojewodzkim oddziale do spraw narodowosci i religii. Tam nawet zyczliwie podali mi adres szefa organizacji, to było niedaleko urzedu wiec poszedlem od razu, by nie tracic czasu. Okazalo się, ze pod wskazanym adresem była budka remont obuwia. Malutki czlowieczek z dlugim nosem w okularach gdysmy wspomnieli o organizacji chetnie potwierdzil, ze jest w zalazku i nie prowadzi szczegolnych ackji. Gdy zaprosilem go na nasze nabozenstwa chetnie się zgodzil cho przyznal się, ze miejscowi assyryjczycy nie majac innego wyboru chodza do Prawoslawnej cerkwi.
Mimo danej obietnicy do kosciola nie przyszedl. Ja wkrotce zmienilem parafie i nie widzialem go wiecej.
Również w Taganrogu procz Ormian miałem rodziny Asyryjskie. To potomkowie nestorian, którzy po serii pertraktacji z Watykanem stworzyli kolejna odmiane obrzadku w rodzinie katolikow wschodnich obrzadek chaldejski.
Mój starosta Jozef Czabalow z wyrazistym Irackim nosem lubowal się w historii swojego narodu i wiele mi o tym opowiadal. Asyryjczcy posluguja się jezykiem aramejskim to znaczy dialektem, którym rozmawial Pan Jezus.
Najliczniej mieszkaja w Bagdadzie wiec zawsze mi smutno gdy tam się toczy wojna, bo czuje ze gina krewni moich parafian. Na terenie Iraku cierpieli oni podobne przesladowania, jak Ormianie w Turcji stad spora kolonia uciekinierow w Tbilisi, ci z kolei powolutku z niestabilnej Gruzji ida dalej na polnoc.
Jozef opowiadal mi, ze jakas spora grupe assyryjczykow wywieziono na Syberie w czasach Stalina i ponieważ było im niezmiernie zimno procz szalikow i rekawic wymyslili czesc garderoby nieznana dotad na Syberii "nanosniki", ze wzgllegu na dlugie narazone na mroz nosy.
Jozef zmarl nagle i tragicznie, pozostala jego siostra Tamara, która z grupa parafian odwiedzila mnie na Ukrainie, była mile zdziwiona gdy również w Makiejewce spotkala gruzinska Assyryjke pani Ninelli.
Asyryjczycy jak z tego widac sa również wszedobylscy. Chaldejczycy katolicy sa liczni w Indiach, jest diaspora w USA...
Od Jozefa dowiedzialem się po raz pierwszy, ze nestorianscy misjonarze docierali nawet do Tybetu.
13. Pani Ninelli
Moja Assyryjka z Makiejewki na wszelkie uroczystosci przynosila z domu gruzinskie lobi i baklazany. Nikt inny tego robic nie potrafil, nie wszyscy tez chcieli jesc, bo egzotyczne i ostre potrawy.
Pani Ninelli zgodzila się również obslugiwac odpusty i inne uroczystosci jako szefowa prowizorycznej parafialnej szaszlykarni.
Bardzo rezolutna i krzykliwa pani. Miala wielu wrogow w parafii ze względu na wscibskosc. Co zrobic samotna stara kobieta, procz psa i kotow nie pozostalo nikogo zkrewnych czy bliskich.
Gdy mi powiedziano, ze w Gorlowce w latach 30 tych osiedlila się spora kolonia "asra" i ze mieszkaja w okolicach prawoslawnej katedry zabralem ja ze soba wykonalismy wizytowki i caly dzien koledowalismy zapraszajac do kapliczki jaka znajdowala się w tym samy rejonie na Szterowce. Przez chwile zdawalo mi się, ze będę miał pelna kaplice assyryjczykow.
Pani Ninelli miala sporo atutow w reku lubila duzo gadac miala talent agitatora i dzialal wśród swoich. Wielu odpowiedzialo jej ze w Boga nie wierza inni, ze chodza do Prawoslawnych jeszcze inni ze przyjda obowiazkowo, niestety. Poki co nie zjawil się nikt. To jest gorzki smak misji na dawnych ziemiach sowieckich.
14. Gruzini na Ukrainie
Sporo Gruzinow osiedlilo się na Ukrainie. Z Ukrainy pochodzi znany rosyjski wykonawca estradowy Meladze. Znane jest nazwisko zamordowanego dziennikarza Gongadze.
Gruzin kieruje fabryka samochodow w Zaporozu. Był minister w rzadzie pani Timoszenko gruzinskiego pochodzenia, los zetknal mnie z Gruzinami gdy odzyskiwalem dwa koscioly na Donbasie.
Bez zdecydowanej postawy pana Sergo Ruchadze nie moglbym przygotowac się godnie do uroczystego przekazania kosciola w miescie Jenakiewo w 2003 roku. Na tej uroczystosci rzekl on do mnie w obecnosci Biskupa Padewskiego: "gdy tylko cos potrzebujesz przychodz do mnie ja pomoge"...
Myslalem, ze to kurtuazja, jednak w przeddzien stulecia kosciola, który pilnie potrzebowal remonry wiezy sporzadzilem liste materialow budowlanych koniecznych dla ratowania kosciola...Poszedlem ze strachem w oczach, on popatrzyl na odrecznie wykaligrafowany dokument "czy cos jeszcze trzeba?" zapytal, z wrazeniua odjelo mi mowe, obecna przy rozmowie parafianka z Nowoczerkasska "potrzebny jeszcze duzy dzwig" bez skrepowania wyrzekla, Rukadze zaprosil swojego zastepce pokazal mu papier "proszę to zalatwic" powiedzial i rzeczywiscie, co tylko prosilem dostalem, był również i dzwig.
14. Gruzinski Dagestanczyk
Rok pozniej podobne sytuacje przezywalem przy zwracaniu i remoncie kosciola w Artiomowsku. Zastepca dyrektora firmy meblowej, która jest filia polskiej firmy Forte był pochodzacy z Gruzji Dagestanczyk Kurbanov. Podawal się za Gruzina wiec nie wiem do konca kim był, zagadkowe tez było jego zachowanie. Sluzyl w Armii w Afganistanie, na Wegrzech we wszystkich goracych miejscach swiata i dopiero na wczesnej emeryturze wzial się za biznes. Nie chce wnikac w szczegoly, nazywal mnie swoim bratem i skutecznie zalaltwil wiele spraw, o które go dyrektor Polak prosil.
Parafia w Artiomowsku była blokowana na etapie rejestracji, nie mielismy zadnych szans, niezyczliwie nastawieni byli tradycyjnie wplywowi ksieza prawoslawni. Wszystko zmienilo się po interwencji Ali Mursalowicza, którego zartem nawywano muzulmanskim katolikiem.
Mursalowicz miał adiutanta kierowce Ormianina Borysa. Borys w potrzebie był i moim kierowca, co ja zrobilbym bez Ormian w tym zagadkowym kraju, bez innych braci z Kaukazu...pomagalo mi również i to, ze sam kiedy niegolony bardzo przypominam czlowieka stamtad.
15. Suchumi
Kiedy nadeszla pora wstawiac okna w zwroconym kosciele w Artiomowsku zwrocilem się z prosba do firmy "Tur", która zarekomendowali mi miejscowi greko-katolicy. Dyrektor Polak z Chmielnickiego pomagal im wstawaic okna za pol darmo jako patriota katolik. Przyznal się przy spotkaniu, ze w kosciele był tylko dwa razy gdzies w Katowicach odwiedzajac krewnych i teraz w naszym w Artiomowsku tym niemniej pomagac mi będzie ze względu na wnuki, które niewatpliwie do kosciola chodzic będą. W tym momencie wskazal mi dwa czarniutkie brzdace jakich setki widywalem w Guzji czy w Rostowie, "ormianie" wykrzyknalem, "nie, gruzini z Abchazji, ich tato musial uciekac, gdy Moskwa sprowokowala wojne domowa !"
15. Gruzinski kosciol w Moskwie
O tym jak zawile sa losy gruzinskich Ormian i samej Gruzji niech swiadczy istniejaca w Moskwie diaspora. Podobno gruzinskich Ormian jest 5 tysiecy, erewanskich w 10 razy wiecej.
Od jakiegos czasu dziala na Malej Gruzinskiej w "polskim kosciele" duszpasterz Ormianski.
Sami Gruzini, których powinno być wiecej niż Ormian, może ze 100 tysiecy. Najbardziej znany moskiewski gruzin to rzezbiarz Cereteli, kolega mera Luzkowa autor monumentalnego pomnika Piotra Pierwszego, który przeciez Moskwy nie lubil, komentuja niektorzy. Jest w Moskwie znany dziennikarz TV Swanidze.
Diaspora Gruzinska od 200 lat posiada niedaleko nas, troszke na poludnie na wzgorzu, stara zdewastowana Cerkiew.
Ponoc ta czesc dzielnicy Krasnaja Presnja zostala podarowana jakiemus gruzinskiemu ksieciu banicie na wlasnosc i razem z nim schronili się jego zwolennicy, gruzinscy emigranci. Stad również nazwa dwu przylegajacych do Bialoruskiego Dworca centralnych ulic Bolszaja Gruzinskaja i Malaja Gruzinskaja. Niedaleko kosciola polskiego w pol drogi do gruzinskich ruin jest Polska Ambasada, warto przy okazji się upewnic, czy gruzinski kosciol już remontuja. Może być i tak, ze pan Putin, który zwalcza gruzinskie wino i wode mineralna Borzomi zechce zaszkodzic i zwyklym prawoslawnym ludziom, którzy poprosza o pozwolenie by odrodzic te gruzinska cerkiew.
Konkluzje
Jak widac temat rozszerzylem opowiadajac o polskich ormianach i rosyjskich a nawet o Gruzinach i Assyryjczykach...sa pewnie na to liczne powody, ze tak duzo o tym mowie. Kaukaz jest prawdziwie biedny i swiadomie wyniszczany. Szkoda, bo to tak blisko Europy, zdaje się bez milczacego przyzwolenia Brukseli nie rozstrzelanoby Czczenii. Po udanej ekspedycjii w Groznym kolej zdaje się zblizac do Tbilisi totez exodus i Gruzinow i Ormian będzie trwac. Nie wiadomo czym i jak to się skonczy.
Sarkis ojciec Ararata pytal mi się kiedys: "Co pozostanie z Gruzji: oderwali Osetie, oderwali Abchazje, jeszcze buntuje się Mergelia(na granicy z Azerbejdzanem), co bedzie jeśli, Adzaria (Batumi) odejdzie(Cchalb`pila jest na granicy z Turcja 3 km od granicy z Adzarami to zdaje się muzulmanscy gruzini ten sam narod lecz troszke inny dialekt)...prawdziwie smutne pytanie i odpowiedz zdaje się znaja tylko w KGB na Lubiance.
Informacje o Ormianach można znalezc w wielu moich opowiesciach i mam wrazenie, ze się powtarzam a jednak lubie o tym mowic, bo prawdziwie polubilem Ormian i zawsze się ciesze gdy ich spotykam, lub po prostu wspominam. Sa o ich rozne sady, ze sa podstepni i ze lubia pieniadze. No coz nie ma swietych narodow, sa tylko swiete jednostki i pare takich osob sposrod tego narodu stanelo na mojej drodze. Nie wykluczam, ze sa i "zli Ormianie" ale los oszczedzil mi spotkania z nimi. Z dziecinstwa pozostala mi w pamieci niewinna korespondencja w jezyku rosyjskim z Marina Amerbekjan, która mieszkala w Tbilisi i w jednym z pierszych listow wyjasnila co znaczy to slowo:"gorace zrodelko". Tak Kaukaz to gorace zrodla i goracy, emocjonalni ludzie.
Warto wspomniec, ze również w Gruzji spedzil jeden dzien nasz Jan Pawel II w 1999 roku. Bezboznik Szewardnadze, poprzedni gruzinski Prezydent, przyznal się wtedy, ze przed wizyta cala noc z wrazenia nie spal.
ks. Jaroslaw Wisniewski
Pekin, 24 pazdziernika 2006