PAPIESKI HUMOR
CZĘŚĆ ÓSMA
Dyrdymały
Owszem są tacy, że popularność
Chcieliby zbijać tanim sposobem
Papież potrafił wyrąbać prawdę
Do „wielkich ludzi” co stoją obok
Jakie to było niesamowite
Patrzeć jak ci się produkowali
Jakie godzinne dyrdymały
Mówili różni go witając
Papież się wiercił w sposób wymowny
I głupkowato wbijał wzrok w sufit
Czasem zdawało się, że się modli
I nieobecny jest w chwilach trudnych.
Potem ucinał to jednym zdaniem
I tak sensownie, że stało się jasne
Że gdyby nawet głęboko się modlił
To nie uronił myśli żadnej.
Licheńskie żarty
Tak, był cierpliwy i dyplomatyczny
Lecz gdy bez sensu skandowano
„Niech żyje łupież”, żartował sobie
„Witaj Jeleniu” o sobie mawiał.
Paparazzi
Do fotografów szczerzył zęby
Zrobił raz nawet małpie oczy
Na dziennikarzy kiwał palcem
Klepał po plecach byle kogo.
Musiał mieć wiele cierpliwości
Więc gdy był trochę podstarzały
Zapadał się w głęboką drzemką
Podczas gdy tłumy skandowały.
Quiz wadowicki
Polecił nam kremówki wcinać
Choć może tego nie planował
Jakie przezwiska Wadowice
Dawały okolicznym wioskom…
Cytował dla żartu Antygonę
Choć temat nie jest żartobliwy
Robił egzamin z geografii
Najwytrawniejszym taternikom.
Ale ze wszystkich jego gestów
Pamiętam ja i wiele osób
Jak papież machnął z rezygnacją
Jakby od siebie muchy gonił.
Ten gest wykonał w Wadowicach
Nie ubliżając liturgiście
Który mu w sposób niezbyt grzeczny
Przerwał wspomnienia „wadowickie”!
Gliwice
Na Śląsku mówił sam o sobie
Co to za „papież bezsensowny”
Obiecał jechać nie przyjechał
Gdy nie czekali ten przychodzi!