FANATYZM
Traktat powolaniowy
na 50-lecie kaplanstwa ksiedza Rektora Kraszewskiego
- Pytanie
Skas sie fanatyzm taki koscielny w malutkiej wiosce bierze
Nieraz fenomen ten podziwialem pewnie nie tylko ja jeden.
Skrwilno nad Skrwa i jeziorem Skrwilenskim ma dosyc dluga historie
Potwierdzili to archeolodzy, gdy przeszukali „okop”
Owszem znalezli fortyfikacje i kilka duzych domow,
Lodke i studnie a nawet skrzynie z duza iloscia zlota.
Forteca byla z 8-mego wieku a zloto ze sredniowiecza
Ukryli je miejscowi Panowie, aby nie oddac Szwedom
Wlasnie z tych szwedzkich czasow, zdobylem argument pierwszy
Skad Skrwilno moze miec swoj geniusz i bardzo licznych ksiezy.
2. Meczennik Czompski
W naszym kosciele zyl kaplan Czompski, jego meczyli najezdzcy
Chcieli odebrac mu wszystko z kosciola, co tylko bylo cenne
Rzadali by wydal klucze zwlaszcza od Tabernaculum,
Lecz nie dopuscil profanacji, broniac Bozego Ciala
Byl traktowany bardzo okrutnie, stracil oczy i jezyk
Z tego co wiem, nie przezyl tych tortur, ze Skrwilna MECZENNIK
Jeszcze nie trafil na listy swietych, to kiedys sie odbedzie
Taka jest moja intuicja, czytalem w starych annalach
Zdarzenia te ze czcia dla kaplana w swojej glowie rozwazam
3. Powstancy
Moze tez ilosc powolan we wsi byc tez zasluga Powstancow
Jest krzyz debowy na cmentarzu, patriotow osiemnastu.
Czy byli to swieci, gleboko wierzacy, mozna sie tylko domyslec
Powstaniem w Warszawie dowodzil swiatobliwy Romuald Traugutt
A jeszcze dopowiem jako sybirak, ze w tym Powstaniu byl swiety
Ostatni dyktator i wodz na Litwie Rafal Kalinowski
Wiem tez, ze wioske ukarano strasznymi represjami
Carat rozebral nam stary kosciolek by narod upokorzyc.
Cegle zabrano do Rypina na budowe szpitala
Wiec zartobliwie wszystkim znajomym tak te sprawe wyjasniam
Ci co rodzili sie w tym szpitalu albo tam chorowali
Przez namodlonych cegiel promienie mocno sie uswiecali
Ja tez w tych scianach sie urodzilem i bardzo sobie chwale.
Rypiniacy to ludzie zrodzeni w kosciele, zburzonym po Powstaniu.
4. Kleryk Szostak
Pod koniec wieku 19-tego byl w naszej wiosce kleryk
Pamietam dobrze nazwisko Szostak, lecz nie pamietam imienia.
Zmarl krotko przed swieceniami, zapewne mocno chorowal.
Jest na tabliczce cmentarnej napis: kleryk czwartego roku.
5. Legendarny Marchewka
Potem w okresie miedzywojennym byl u nas ksiadz Marchewka.
Kraza w mej glowie liczne legendy z ust taty i innych parafian.
Ze lubil mlodziez, zbudowal „katolik” i robil w nim przedstawienia.
Nie wiem czy on to byl czy ktos inny slyszalem taka legende
Ze czesto do Skepego chodzil czy nawet Czestochowy
Ze ofiarowal piesze pielgrzymki za powolania w parafii.
6. Meczennicy z Raku
Dodam, ze oprocz krzyza powstancow, mamy tez wielki memorial
W lesie na Raku w strone Szczawna, cmentarz nad jeziorem
Nauczyciele tam zgineli, harcerze chyba tez ksieza
Wiec ich modlitwy daja laski a my winnismy wdziecznosc.
Gdy Solidarnosc sie pojawila, powstaly w tym miejscu krzyze
Poniewaz lezy tam trzy tysiace KAPLICA IM SIE NALEZY,
Bywalem tam czesto jako chlopiec, mam wiec co opowiadac
Pamietam salwy honorowe, huk i zapach wystrzalow,
Czesto sprzatalismy to miejsce na 9-tego maja
Mam przez to pomysl moze glupi, zeby tam Stanislawa
Czczonego w dzien co zbiegl sie dziwnie z aktem kapitulacji
Czcic w jakis sposob bez salw zolnierskich modlitwa i odpustem.
7. Kaplani z innych wiosek
To sa fantazje takie moje, zawsze mi drogie bylo Skrwilno
Ale parafia to wiele wiosek, one tez maja ludzi poboznych...
Wiem, ze powolan bylo kilka z naszej wioski Zambrzyca
Widac kilka niezwyklych mogil w formie maryjnych pomnikow
To wlasnie sa groby ich krewnych, rodzicow ksiedza Jankiewicza
W zakonie marianskim studiowal z nimi historyk Gorski Tadeusz.
Ciekawa postac, bo sie zawachal na chwilke przed swieceniami
I choc byl pewnie najlepszym studentem nie zostal on kaplanem.
W Budziskach mielismy dwu braci chyba w zakonie Minorytow
Jeden z talentem remontowal klasztory w tym rowniez ten Brodnicki
Z Chraponi mielismy redemptoryste co wiekszosc swego zycia
Spedzil na akcjach powolaniowych w argentynskich stepach.
Wzrost niewysoki, akcent hiszpanski, nazwisko Juan Skowronski
Raz na oazie opowiadal, jak z rana u niego w wannie
Kapal sie maly aligator i troszke ksiedza wystraszyl.
8. Chluba parafii
Za powolania w naszej wiosce modli sie nieustannie
Ten dla ktorego pisze te wiersze, Rektor nasz Rodak Kraszewski.
On za nas sie modlil a my za niego, mielismy wielkie nadzieje,
Ze kiedys nadejdzie jego kolejka i mitre biskupia mu wrecza.
Na te wysokie godnosci zawsze znajdzie sie kandydat
A na rektorski urzad nie kazdy, trzeba miec talent niezwykly.
Zbliza sie w jego zyciu data, ktora by warto uswietnic
Brakuje mi jednak drobnych faktow, mam tylko obserwacje.
Stoi przed mymi oczami teraz, jego twarz szlachetna
I te spotkania na plebanii raczej zdawkowe na odleglosc.
Wiem, ze wciaz wspieral naszego proboszcza przywozac z dalekich krajow
Wszelkie swe „drobne” oszczednosci w nasza swiatynie wkladajac
Ze dzieki temu lawki debowe i kilka witrazy w oknach
Uswietnia nasza nowa swiatynie w neoklasycystyczna.
Pokorny ten kaplan zwykle odprawial wieczorne nabozenstwa
I raz zapytal mnie kleryka co ludzie w kazaniu chca slyszec.
Pewnie by chcieli uslyszec o ksiedza podrozach do Szwajcarii
Wyznalem, bo mnie korcilo, zadac wlasnie takie pytanie
Nasz Rektor mial tam przyjaciol i mowil o tym prywatnie
To byla dla mnie ciekawa opowiesc wszyscy bylismy ciekawi.
Czym zyja w swiecie katolicy, za kurtyna zelazna....
9. Bracia naszych belfrow
Dwoch naszych nauczycieli tez mialo braci kaplanow.
Mial brata ksiedza historyk Goralski i Jozef „Panewka” matematyk
Tak nazywalismy Biedrzyckiego, nizkiego wzrostu mezczyzne.
Uczyl fachowo i byl rubaszny, brat byl proboszczem w Swiedziebni.
Brat Boguslawa Jan Goralski mial zawal po czterdziestce
Odszedl do Pana gdzies na probostwie, na naszym cmentarzu lezy.
Wielu otarlo sie o parafie kaplanow serdecznych i dobrych
Pewnie bym nigdy bez dobrych przykladow ta droga nie poszedl...
10. Moje swiadectwo
Od nawrocenia do fanatyzmu bliski jest neofita,
Nikt mi nie mowil, ze na kazdego takie ryzyko czycha!
Wyszedlem z aresztu i bylem gotow z Gdanska isc pieszo do domu.
Zabrali mnie stamtad prosto z rozprawy, moi rodzice na dworzec.
Wyrok byl duzy lecz w zawieszeniu, tak jak dla huligana
Dwa lata za obraze Armii i dosyc duzy mandat.
Mama splacala ten dlug latami, ogromne jej za to dzieki
I jedna tylko radosc miala, ze syn odtad bedzie lepszy.
Czy lepszy bylem to jest pytanie, na pewno troche ciekawszy.
Tak wiec na dworcu gdanskim stoimy czekajac na pociag nocny.
Osma wieczorem, do Lodzi Kaliskiej, byl kiedys taki pociag
I jechal sobie przez miasto Rypin, Puszcze i wies Szczutowo.
Z Puszczy do Skrwilna osiem kilosow, to byl spacerek mily
Przenocowalem a dnia nastepnego, juz na pielgrzymce bylem.
W wojskowych butach i nawet spodniach, przywyklem do nich od kwietnia
Pewnie niekiedy wzbudzalem zdziwienie a moze strach na pielgrzymach.
Ulewa straszna zmacila plany mlodziezy mniej poboznej
Z pieciu tysiecy co startowalo tylko polowa doszla
I ja opuscilem pielgrzymke nagle, tuz przed Czestochowa
Czulem, ze musze odwiedzic siostre na koloniach w Opolu.
Dni wakacyjnych bylo malo, wiedzialem, ze pojde do seminarium.
Ja to wiedzialem, lecz ksieza nie chcieli, bo mieli podejrzenia,
Ze bardziej niz ja sam mego kaplanstwa pragnela nasza mama.
Choc obiecali pomoc wszelka postepowali na odwrot
Nie mialem wsparcia wiec mnie nie przyjal rektor uczelni w Plocku.
Byl nim profesor Goralski. Kraszewskiego nie zastalem niestety.
11. Podlasie
Co robic dalej bardziej niz rozum intuicja mi podpowiedziala,
Chodzilem troszke po omacku, lecz to co trzeba znalazlem.
Piekny budynek seminarium, pachnacy jeszcze farba
I najmlodszego w Polsce Biskupa Ozorowskiego Edwarda.
Najpierw spotkalem wicerektora o twarzy z wosku, kobiecym glosie
„U nas panuja tu inne tradycje, nie kazdy przybysz to pojmie”
Tym nie mniej odprawil mnie do Biskupa i ten byl mily nad wyraz
Owszem zostawil na korytarzu mame co ze mna byla
Najpierw wypytal mnie Ekscelencja o wszystkie moje przygody,
Mial dobry humor i troszke sie zdziwil, ze nie przyjeli mnie w Plocku.
Prosil bym milczal o moim areszcie i do nauki sie przykladal
Sprawdzil czy umiem czytac po grecku a potem mame zawolal.
Pilismy herbate i wygladalo, ze wszystko bedzie swietnie
I rzeczywiscie czuje dzis w sercu ze nie moglo byc lepiej.
Jedna watpliwosc chodzila po glowie, ze przeciez jestem tu obcy
I ze jak slon w sklepie z porcelana moge niechcacy cos popsuc.
12. Kleryckie zycie
Bylem na roku posmiewiskiem, swego rodzaju maskotka
Pisalem wiersze, robilem szkice, karykatury profesorom.
Na trzecim roku udana scenka wedle mej opowiesci
Pod pseudonimem Bartosz Dlubacz, cieszyla sie duzym sukcesem.
Na czwartym roku na Mikolaja, mielismy osmieszac belfrow.
Jeden niestety mocno zaplakal, ze wyszydzony nadmiernie
Byl nim nowiutki nasz wicerektor, ktoremusmy byli radzi
Nikt nie mogl pojac czemu sie gniewa, pokazalismy radosc.
Ze po dlugiej walce wladze przejmuje potezny Artur krol
Ekskalibura z kamienia wyjmuje przegania stary rzad...
Gniewal sie na nas lecz nic nie mogl zrobic, bo to „wilenska tradycja”
Nawet kardynal ksiadz Henryk Gulbinowicz lubil takie wystepy
Nie bal sie smiechu i jako kleryk przyjmowal role kobiece.
Nawet ksiadz Biskup chwalil nas nieraz podajac za przyklad papieza.
Inne zajecie mialem w tych latach mozna rzec nadprogramowe
Wedle zwyczaju ma kazdy kleryk odwiedzic w niedziele chorych.
Mnie to wciagnelo chodzilem czesciej i to smieszylo niektorych
Wiec mnie nazwali „Jarek kolporter”, kolportowalem Komunie.
Mialem tez inne przezwisko wtedy, mazwano mnie Lotyszem,
Bo jako temat magisterki, wybralem kraje Baltyckie.
Czytalem w kolko ksiazki litewskie, uczylem sie tego jezyka
Promotor pochodzil spod Lotwy(ksiadz Focka), wiec stad sie zrodzila ksywa.
13. Kleryckie wakacje
Oprocz pielgrzymek na wakacjach, wciagnely mnie bardzo oazy
Wiec 2 tygodnie tracilem bezwiednie, zamiast byc z rodzicami
Tydzien spedzalem w Zakroczymiu na kursach trzezwosciowych
Bywalem w Sidzinie na zlotach harcerskich wiec rzadko bywalem w domu
Reszte spedzalem owszem w Skrwilnie i urzadzalem zabawy
Wsrod mych przyjaciol byly trzy Ksytki i czwarta siostra trojaczek
Piecioro sierot Klimkow mieszkalo obok to krewni i ich sasiedzi
Mama ich mlodo zmarla na zawal w tym samym czasie zmarl tato.
Do mojej paczki dolaczyl rowniez malutki Olek Slupkowski
Dzis na cmentarzu lezy biedaczek, ma najladniejszy pomnik.
Jego nosilem na rekach najczesciej, byl troszke postrzelony
W Toruniu uczyl sie w szkole sredniej i chyba najadl sie proszkow.
Znam te historie z listow od mamy i zal mi go niezmiernie
Taki pozostal w mojej glowie, kedzierzawy aniolek
Mial mlodsza siostre, tak mi sie zdaje, a moze juz cos placze
Napewno w „mojej paczce” byli Marcin Agnieszka i Tomek
Czasami bylo ze mna piecioro a czasem cala dziesiatka
Rozne zabawy im wymyslalem najczesciej wieczorne ogniska
Rzadziej na spacer ze mna chodzila nasza mlodziez skrwilenska.
To jak smieszylem moich kolegow w Podlaskim Seminarium
Wkrotce przenioslo sie do Skrwilna i na pielgrzymke plocka.
Mialem ja w grupie jedno zadanie, by glosic milosierdzie,
O siostrze Faustynie opowiadalem i prowadzilem koronke
Raz na zebranie popielgrzymce, do naszej wioski malej
Mlodziezy chyba ze sto osob do Skrwilna przyjechalo.
To byla kleska urodzaju, ja calkiem stracilem glowe.
Dobrze ze mial ja jednak na karku, ks. Zbyszek, nasz wikariusz
Bylismy tez wtedy ze schola w Rogowie na rowerach
Czuwanie nocne urzadzil inny ksiadz znany nam z pielgrzymki.
Oaze mialem jako diakon, jeden raz w wiosce rodzinnej
Pupilkiem moim byla Andzela, jedna z najmlodszych kuzynek.
14. Kapitula Skrwilenska
Klerykow w tym czasie miala wioska siedmiu po calym swiecie
Wiec sobie zartem mowilismy, ze to kapitula skrwilenska.
Naszym dziekanem byl ksiadz Ptaskiewicz, osoba niezwykla
Umial znajdowac wspolny jezyk z kazdym spotkanym czlowiekiem.
Klerykiem w czasach mojej mlodosci byl rodak ksiadz Krzysio Brzuska
Mial wade wymowy, troszke seplenil ale go lubilismy...
Po nim byl kleryk Wiesiek Baranski, w tych czasach byl diakonem
Mlodszy byl Stefek Ceglowski, dzis w Plocku Wielki czlowiek.
Ma piecze nad Muzeum Diecezji, ratuje zabytki wszelkie
Ma chlopak wiedze przeogromna, jestem mu bardzo wdzieczny
Za to ze stworzyl dobry obraz kleryka erudyty
Lubilem z nim chodzic po kominkach i sluchac pogawedki
Choc tego nigdy nie podkreslam, to teraz jednak opowiem
Zesmy ze Stefkiem sie uczyli na tym samym roku
Chociaz to klasy rownolegle wuef mielismy razem
W pilke gralismy na jednym polu tylko do roznych bramek.
Ogolniak przeszedl szybko nam na dlugich wieczornych rozmowach
To byl moj kumpel bardzo dobry choc troche jakby na dystans
Najpierw to ja sie wywyzszalem, ze ucze sie w Brodnicy
Potem to on mial nade mna przewage, bo byl starszym klerykiem
Teraz nie czuje sie tych zaszlosci, w Plocku sie spotykamy
Gdy cos chce wiedziec z diecezji czy z wioski, on mi to opowiada
Na rownoleglym roku ze mna, byl Pallotyn Wilczynski
Gdy czasem wpadal do swego domu ciagnal mnie do siebie
Rownie zyczliwy byl mlodszy kolega Klonowski Salezjanin
Na trzecim roku z Polski wyjechal, pracuje gdzies w Meksyku
Byl jeszcze w tamtych czasach pewien kleryk ze Skudzaw
Uczyl sie chlopak w diecezji Warminskiej i zostal rowniez ksiedzem
Bardzo chcial do mnie na Podlasie Wiesiek Szymanski dolaczyc,
Ledwie mu z glowy to wybilem, wiec studia skonczyl w Plocku.
Mial cieple miejsce w Karitasie, i bylem z niego dumny,
Pewne kontrole wykazaly, ze czegos on nie umial
Stracil posade i gdzies daleko, rozwaza swe powolanie.
Moze to dobry czas dla niego, ja tez sie spotykalem.
Swiat jest zlozony z powstan, upadkow, trzymaj sie bracie Wiesiu.
Raz jest na wozie sie w tym zyciu, czasami trzeba zleciec.
15. Niefortunni
Jak juz wspomnialem nieraz o sobie, nie jestem wzorcowym kaplanem
Pelnilem role Stanczyka w naszym podlaskim seminarium
Podobna role los mi zgotowal na parafii w Dolistowie
Choc w Rosji bylo nie do smiechu, to jednak komicznie wyszlo
Za jekies glupstwa, „za prozelityzm” Syberie musialem opuscic.
Wiadomo, ze nie kazdy moze i nie kazdy potrafi
Byc ksiedzem idealnym, wiernym choc kazdy o tym marzy.
Zal mi tych ksiezy co odchodza, rzucajac swe powolanie
Wsrod naszych rodakow tez sie zdarzalo, ze ktos porzucil sutanne.
Gdy bylem w Skrwilnie z dziecmi z Kamczatki w roku jubileuszu,
Chodzily po wsi takie plotki, ze „odszedl” ksiadz Waldek Smolski.
Mialem kazanie wlasnie w tym czasie i zrobilem aluzje:
Czy ktos zaplakal z tego powodu, czy raczej w sercu bluznil.
Nie bedzie wsparcia za strony parafii nie bedzie powolan nowych,
I starzy ksieza tez sie wykrusza gdy sie parafia nie modli.
Rzucaja sutanne tez klerycy nie zawsze z wlasnej woli
Jakie by na to nie byly przyczyny to zawsze mocno boli
Nie skonczyl studiow Jarek Brzuska, mlodszy brat ksiedza Krzysia
Tak bardzo chcialem by sie powiodlo, bo to byl czlowiek niezwykly
Byl rowiesnikiem mojego brata, zawsze sie przyjaznili
I choc mi mowic to bedzie trudno, obaj sie wykoleili
Moze to plotka bedzie glupia, tak bym chcial sie mylic
Mowi sie we wsi ze Jarek z Czarkiem, zbyt duzo piwa pili
Obaj z talentem gitarzysci, ludzie nadwrazliwi
Moj Czarek tez byl w Seminarium tyle ze w tym nizszym
Potem klerykow jak z rekawa zaczelo sie w Skrwilnie mnozyc
Poszedl do pasjonistow moj mlodszy, do Plocka dwu jego kolegow.
Malo kto doszedl w tych czasach do konca
To przeciez laska Boza, tym niemniej chodzi do dzis opinia
Ze Skrwilno to „wioska ksiedzowska...”