ŚW. JÓZEF ROBOTNIK
Jadę właśnie do Minoy na św. Józefa.
Na brzegu łódź stała i zabrała kobiety.
30 chłopców wciąż czeka. Motorówka, gdy wróci,
Zabierze pozostałych – na odpust podrzuci.
Modlić się tu będziemy
Za zmarłego Klitusa.
Obcięto mu tutaj pół ręki,
Lecz uciekł...
Obcięto również nogę,
obcięto też szyję...
Trzech z sześciu morderców
Nadal się ukrywa.
Co mam na to powiedzieć
Moim parafianom,
Gdy na Mszy odpustowej
Stanę do nich twarzą.
Wedle zasad wendetty
Zabijać się będą tak długo,
Aż się bilans zabitych
Z obu stron wyrówna.