Wybierz swój język

SŁOWIANIE – WIERSZE Z TANAGAI

 

CYRYL I METODY

 

Dwaj bracia z Salonik paradoksalnie

Ojcami Słowian są nazywani,

Starosłowiański „nasz” obrządek

Pozostawili wszystkim w spadku.

 

Dla nas, dla Czechów i Słowaków

Dar ten niestety się nie przydał,

Bośmy przystali do łacinników.

Są jakieś wzmianki... o książętach

 

Z Krakowa czy raczej z Wiślicy,

Co Metodego chrzest przyjęli

W starej wiślickiej kolegiacie...

Są nawet jakieś „ruskie płyty”.

 

Tymczasem Serbów i Bułgarów

Obrządek bardzo zaciekawił.

Przyjął go rumuński lud łaciński

I zakonnicyZmartwychwstańcy...

 

CHRZEST

 

Wzgórze Askolda albo Oskara

W Kijowie nieopodal Dniepra

Pierwszy chrzest Rusi zapomniany

Milcząco jednak upamiętnia.

 

Są o tym wzmianki, że sam Papież

O chrzcie tym był powiadomiony,

Że wysłał nawet jakieś relikwie,

By pierwszy kościół wybudować.

 

Sto lat tam trwała akcja misyjna.

Olga ochrzciła się w tym okresie,

Włodzimierz się ochrzcił na Krymie w Chersoniu,

W Kijowie do chrztu zmusił resztę..

 

Był okrutnikiem i mordercą.

Dziwi się wielu historyków,

Jak taka bestia na ołtarze

Trafiła i wciąż z nich nie schodzi...

 

WŁODZIMIERZ I OLGA

 

Olga za męża miała Igora,

W młodości go zabito podstępnie.

Zniszczyła wroga, za okup prosiła

Jedynie przepiórki i gołębie.

 

Za jakiś czas wrogowie Olgę

Pragnęli znów zaatakować.

Olga podpalić kazała pióra

I puścić ptaki do swoich domów.

 

Spłonęło wrogie miasto do szczętu,

Olga za męża się zemściła,

Reszty dokonać miał Włodzimierz,

Potomek młodo zmarłego Igora.

 

ANTONI PIECZERSKI

 

Byłem na grobie Antoniego,

Widziałem również mogiłę Nestora,

Setki tam świętych są pochowane,

Wąskie i straszne korytarze.

 

Przepisy głoszą, że tylko świece

Można używać w tym labiryncie,

Garbić się trzeba i lepiej żeby

Kto klaustrofobię ma, tam nie szedł.

 

GLEB I BORYS

 

Świętopełk zabił swoich braci,

Sami zgłosili się do niego.

Czuli, że czeka ich pułapka,

Lecz ponoć wpaść do niej pragnęli.

 

Takich na Rusi zwą „cierpcami”,

Co na męczeństwo idą śmiało.

Jak te owce, co łzy leją,

Ale nie beczą i nie płaczą.

 

JAROSŁAW

 

Książę Jarosław założył miasto.

Mogło być świetne bardziej niż Moskwa,

Lecz starsi bracia na krainie zginęli,

Aby ich pomścić zamieszkał w Kijowie.

 

Kościół był wciąż niepodzielony.

Pobożnym Jarosław był katolikiem.

Córki swe wydał za króla Polski,

Za Francuskiego i do Szwecji.

 

Nigdy już więcej na Ukrainie

Światowej sławy i umysłu

Nie było równych z Jarosławem.

Przydomek MĄDRY z nim się zrósł.

 

Napisał książkę DZIESIĘĆ SŁÓW

Dla swych potomków – wychowawczą.

Wzniósł też świątynię 1000 lat temu

„Stolicę Mądrości” po grecku: Zofia.

 

WACŁAW I BOLESŁAW

 

Wacław miał zginąć dobrowolnie.

Przyjął pułapkę – zaproszenie,

By urodziny spędzić z bratem

W miasteczku Mlada Bolesław.

 

Modlił za brata się w kościele,

Czuł, że ten ma do niego żale.

Bolesław nadszedł z dużym mieczem,

Odrąbał głowę własnego brata.

 

Wacław w kościele był zakochany.

Miał własne pole i winnice,

Chleb produkował oraz wino.

Dawał w prezencie do katedry.

 

Zjawiał się na jej progu co dzień,

Na długo, zanim ksiądz się zjawił.

Chodził nocami po kościołach,

Spał czasem u wejścia jak lunatyk.

 

KAZIMIERZ

 

Nasz królewicz do Wacława

Pod każdym względem był podobny.

Nie lubił wielkiej polityki,

Czuł, że choroba go wykończy.

 

Zgodził się z myślą, że umiera.

Miewał pokusy i zachęty,

Aby się bawić, użyć życia,

Lecz odpowiadał wciąż niezmiennie:

 

MELIOR MORI QUAM PECARI

Lepiej bym umarł, niż bym zgrzeszył,

OMNI DIAE DIC MARIAE

Z Marią w Sercu szedł przez życie.

 

Żebraków nigdy nie odpychał,

W Grodnie kolejki go czekały.

Ciało spoczęło w mieście Wilnie,

Wielkie odpusty tam bywały...

 

Słyszałem, że najlepszym darem

Na Kazimierza były jajka.

Ofiarowano je klerykom,

By się nie psuły, leżały w wapnie.

 

Tak się Kaziuki przemienił

W wiekową akcję dla misjonarzy,

Którym Jadwiga dała brylanty,

Kazimierz odpustowe jajka.

 

JAN KANTY

 

Mają studenci swojego patrona.

Jest nim Jan Kanty – ksiądz Profesor.

Dla biednych zawsze dom otwarty

I stół zastawiony zawsze czekał.

 

Biednych Jezusem tytułował,

Swoje pieniądze oddał studentom.

Fundował na prawo i lewo

Prywatne od serca dane stypendia.

 

Opowieść krąży, że dzban, co się rozbił,

Jan dla płaczącego chłopca poskładał.

A na dodatek rozlane mleko

Wróciło tam, skąd się wylało.

 

NAWOJKA

 

Nikt nie wie, co dalej się działo z Nawojką,

Czy ukarała ją inkwizycja,

Czy może wyszła bogato za mąż.

Wiadomo, że się przebrała za chłopca.

 

Wiemy, że tato jej był burmistrzem

W mieście Dobrzyniu daleko nad Wisłą,

Że się ta sprawa jednak wydała,

Że Uniwerek musiała opuścić...

 

SERGIUSZ Z ZAGORSKA

 

Zagorsk to dzisiaj Siergijew Posad,

czyli „Ogródek Świętego Sergieja”.

W młodości zwał się Bartłomiejem,

Był jak niemowa, wolno myślał.

 

Coś się z nim stało podczas modlitwy

W głębokim gaju, choroba znikła.

Miał tam widzenie Trójcy Świętej,

Założył wielki w tym gaju klasztor.

 

Zmienił swe imię, zdobył nauki,

Sławnym się w Rosji stał twórcą Ławry.

Mnóstwo turystów odwiedza to miejsce,

To prawosławne Castel Gandolfo.

 

POBOŻNY IWAN

 

Iwan z żonami się nie rozwodził.

Tak jak angielski król Henryk Ósmy

Skracał im życie na różne sposoby.

Skutek był jeden: żenił się znowu.

 

Car pokutował, modlił się dużo,

Raniutko wstawał, by Boga chwalić.

Ludzi jak żony swoje traktował,

Nie patyczkował się car z nikim.

 

Iwan w swym kraju nie był jedyny,

Mordować, męczyć lubiło wielu.

Przez to „szacunek” i respekt mieli

„Iwanowe klony”: Stalin, Lenin...

 

PATRIARCHA

 

Iwan sprowadził z wysp Sołowieckich

Mnicha Filipa, bo go polubił.

„Wyznaczył” go sobie na Patriarchę,

Potem zamęczył, gdy Filip się znudził.

 

Posyłał groźne listy do cara,

Ganił w nich carskie okrucieństwo.

On listy czytał, szydził z Hierarchy,

Na koniec jednak „pozwolił” zabić.

 

Filip doczekał kanonizacji.

Niektórzy chcą cara ogłosić świętym,

Bo ponoć zawsze żałował za grzechy,

Zwłaszcza gdy syna Dymitra wykończył...

 

Oto są „Rzymu trzeciego” oblicza.

Twórca tej dziwnej ideologii

Od Kaliguli czy od Nerona

Wiele faktycznie się rzeczy nauczył.

 

OPRYCZNINA

 

Car Iwan miał swą „czarną gwardię”,

Pierwowzór „cze-ka” i „ka-ge-be”.

Co sobie car tylko żywnie zapragnął,

Czarno-gwardziści wcielali w życie.

 

Samowola czy „samodzierżawie”,

Co tylko zechcę, to właśnie czynię,

Ma nazwę w Rosji „oprycznina”

Bo „oprócz” praw jest też „bezprawie”.

 

Ten system nabiera dziś rozmachu,

Spadają z nieba samoloty,

Sztuczne chmury im przeszkadzają,

Seryjni się mnożą „samobójcy”.

 

Grisza Skuratin, „Murawiow – wieszaciel”,

Iluż to znamy dręczycieli:

Rosjanie, Gruzin, „szwedzki” Żyd,

Wsławił się również nasz rodak Feliks.

 

Czy Makiawelizm to najgorsze

Co się udało w książkach opisać,

Może hitleryzm, stalinizm, maoizm,

Ja myślę jednak, że „oprycznina”.

 

WASYL BŁAZENNY

 

Rosja ma całą kolekcję szaleńców,

Bo w ich tradycji to dozwolone,

By wariat był jednocześnie świętym

I nietykalnym prawie jak w Indiach.

 

Wasyl ma cerkiew na Placu Czerwonym.

Odwiedzał ponoć „nago” kościoły,

Okna obrzucał kamieniami,

Podczas gdy wewnątrz trwały modły.

 

Podobno nawet uratował

Dziwną poradą mieszkańców Pskowa,

By w poście zastawili stoły,

Czekali przed bramą na carskie wojska.

 

Surowe mięso niegotowane

Car go nie ruszał – w Poście „nie wolno”.

Wasyl to wyśmiał, bo „ludzkie mięso”

Jadał car w poście w Nowogrodzie.

 

DYMITR SAMOZWANIEC

 

Rosjanie nazwali Dymitra Łgarzem,

Wygnali z Rosji razem z Żółkiewskim.

Zabili czy uciekł? Jeszcze dwa razy

W Moskwie pojawiał się nowy Dymitr.

 

Czasy te Smutą Rosjanie nazwali.

Borys Godunow powstała książka.

Pan Jan Matejko zostawił obraz

Hołd Ruski – to z tamtych czasów.

 

Żądali panowie bojarzy z Rosji,

By nasz królewicz był prawosławny.

Nie zgodził się Waza na te warunki,

Skomplikowały się nasze relacje...

 

Tym nie mniej wątek jest w historii,

Który Polacy zapomnieli,

Rosjanie zaś się na to złoszczą,

Żeśmy im Moskwę na krótko zajęli...

 

JAN KAZIMIERZ

 

Tchórzem nazwała go historia.

On tę opinię tylko potwierdził.

Oddał koronę Matce Bożej,

Zrównanie stanów przyobiecał.

 

Mało kto o tym dziś pamięta,

Że król ten był też kardynałem.

Jak to możliwe ktoś zapyta?

Ano, możliwe, proszę sprawdzić.

 

MINISTRANT

 

Sobieski do Mszy służył pod Wiedniem.

Oprócz husarii miał Lisowczyków,

Harem zdobyty, Czarny Mustafa

Takich się rzeczy nie spodziewał.

 

Jedną z pamiątek tamtej bitwy

Są popularne kruasany,

Które dla siebie Turcy piekli,

Lecz zjadł je Król z Lisowczykami.

 

Król pozostawił też po sobie

Ważne zdarzenie w kalendarzu:

12 września dzień Maryi,

Papież się zgodził tak go nazwać.

 

Jezus – Maryja, na przemian wołali

Nasi husarze w tej ważnej bitwie.

Mało się mówi o tym ostatnio,

Ale Hollywood sprawę pamięta.

 

MAZEPA

 

Tak jak Chmielnicki, Pan Mazepa

Nie wiedział, dobrze komu służyć:

Polsce, Ukrainie czy Moskalom,

A może Szwedom...tak się gubił.

 

Karierowicze już tak mają,

Że żagiel swój pod wiatr lub z wiatrem

Stawiają wedle swych instynktów.

Aby coś ugrać przy okazji.

 

CHYLIŃSKI

 

Chylińscy mieli fajną Karczmę,

Dobre warunki i pieniądze,

Ale nie mieli czym się cieszyć,

Bo Bóg nie wzbudził im potomstwa.

 

Rafał się zjawił bardzo późno,

Gdy poprosili Bonawenturę,

Tak im nieznany podróżny poradził,

Rodzina wierzy, że to był on...

 

Syna oddali do klaszoru

Do Franciszkanów – do Bonawentury,

Wedle zasady, że jak Bóg daje,

Warto mu też z nawiązką zwrócić.

 

Rafał Chyliński rany lizał,

W braciach wzbudzał tym obrzydzenie.

Mógł się każdego dnia zarazić

I tak się stałoby zapewne...

 

Wiara Rafała była niezłomna.

Sam prosił się jakby o chorobę,

Bóg jednak dawał mu okazję,

By się z opałów wciąż podnosić.

 

KSENIA Z PETERSBURGA

 

Ksenia tańczyła nocami przy cerkwiach,

Zwłaszcza tych nowych, gdy trwała budowa.

Po odwiedzinach robota „szła z płatka”,

Takie świadectwo składali „szpiedzy”.

 

Była zamężna 6 lat z Andrzejem.

Mąż kapelmistrzem był Katarzyny.

Gdy zmarł, to zmysły postradała,

Siebie Andrzejem ogłosiła.

 

Nosiła uparcie jego ubrania,

Na rynkach brała dzieci w objęcia,

W dorożkach bez celu podróżowała,

Ludzie lubili ją, „bo święta”.

 

„Pieczcie pierogi”, czyli bliny,

Przez trzy dni Ksenia nawoływała.

Nikt nie rozumiał, o co jej chodzi,

Aż na dzień trzeci caryca zmarła.

 

Bliny się jadło w dużych ilościach

Na stypie i zawsze „za darmochę”,

Toteż Rosjanie tak się cieszą,

Gdy w okolicy duży jest pogrzeb.

 

PASIJ WIELICZKOWSKI

 

Święty z Mołdawii Wieliczkowski

Podobno odrodził Prawosławie.

Kijowską Ławrę podobno rozruszał,

Rozbudził mnichów z wielkiego letargu.

 

DYMITR Z ROSTOWA

 

Dymitr coś wiedział o katolikach,

Świadomie pobożność ich naśladował,

Czcił w cerkwi Najświętszy Sakrament,

Z rąk nie wypuszczał „ruskiego różańca”.

 

Jakie przymioty miał jeszcze Dymitr,

Sam możesz sprawdzić w internecie.

Powiem, że umarł na kolanach,

Jak wielu katolickich świętych.

 

SERAFIM SAROWSKI

 

Serafim mieszkał pod Sarowem,

Miał swą pustynię, drzewo rąbał.

Oswajał w lesie dzikie zwierzęta,

Przed ikonami długo się modlił.

 

Uwiecznił go w książkach Dostojewski,

Pod pseudonimem Starca Zosimy.

Cała bohema go odwiedzała,

Potrafił jak magnes do siebie przyciągać.

 

Do dziś popularna jest Optina Pustynia.

Swoją Pustynię ma również Kanada...

Polacy mają swych eremitów,

Najpierwszy to był Andrzej Świerad.

 

Później zjawili się Marianie.

Był również piękny zakonnik Chyliński.

Ja znałem „babcię” Jadwigę Bartel,

Zjeżdżali się ludzie „do Radomina”.

 

Taki fenomen miał miejsce we Francji,

Do „starca z Ars” waliły tłumy.

„Starzec-kapucyn” był również we Włoszech,

To był stygmatyk, nazywał się Pio.

 

PAWEŁ Z TAGANROGA

 

Okrutny był nasz „starzec” Paweł,

Przyjmował w domu swym pielgrzymów,

Odsyłał do ŁAWRY PIECZERSKIEJ

Bez grosza przy duszy i bez jedzenia.

 

Język miał cięty, nie przebierał

W słowach do swoich penitentów,

A mimo to wciąż za świętego

Naród uważa starca Pawła.

 

Z mogiły jego biorą piasek,

Sypią do zupy jak lekarstwo,

Czy to zabobon – może wiara,

Nie mnie dziś rzeczy te osądzać.

 

FILIP Z ŁUGAŃSKA

 

Na starca Filipa ktoś napadł w nocy,

Upadł, bo potknął się o drzewo.

Ta kłoda leży do dziś na cmentarzu,

Wygląda jakby była z cementu.

 

SZEPTYCKI

 

Hrabia Szeptycki był Polakiem,

Pokochał jednak unickie modły.

Wprowadził mnóstwo reform w kościele,

Zainicjował klasztorne wspólnoty.

 

Jeździł po Rosji na „lewych papierach”,

Spotykał księży, a nawet Biskupów.

Stworzył struktury unickie w tym kraju,

Gdy trwała wojna, cicho umarł.

 

Znienawidzony przez propagandę,

Uznany w Polsce za renegata,

Czeka w kolejce błogosławionych,

Dziś sługa Boży biskup Andrzej...

 

FEDOROV

 

W Szwajcarii bywał i w Bułgarii,

Wspaniałe zdobył wykształcenie

Egzarcha „ruskich katolików”,

Błogosławiony i męczennik.

 

SOŁOWIOW

 

Kolejny z serii katolików,

Tyle, że nie skrywał tego wcale.

Twierdził, że każdy prawosławny

Jest katolikiem ipso facto.

 

Wystarczy wierność papieżowi

Ślubować w sercu „niepublicznie”.

Podobno Papież akceptował

Tego rodzaju „rosyjskie konwersje”.

 

Krewny sławnego filozofa

Stał się hierarchą katolickim,

Egzarchą „ruskich katolików”

W czasach, gdy Lenin w Kremlu rządził.

 

Sołowiow młodszy był zesłany,

Pisał tam wiersze, rozum tracił...

Iluż to jeszcze katolików

„Żółte papiery” dostanie w Rosji.

 

MANDICZ

 

Kapucyn Mandicz był malutki,

Pochodził z dawnej Jugosławii.

Życie swe spędził on w Wenecji

W klasztorze ojców kapucynów.

 

Był dobrze znanym spowiednikiem,

Skromny jak stary proboszcz z Arsu,

Słowianin wśród „makaroniarzy”

Zostawił piękny ślad na zawsze.