DZIADEK VIANNEY
Chłopcu, co drogę Vianneyowi
Pokazał w mieście do Kościoła
Święty obiecał, że pomoże
Do nieba znaleźć kiedyś drogę!
Mówił, że piękne jest kapłaństwo
Że gdyby ludzie to wiedzieli
Jak pożyteczny to sakrament
Pewnie pękaliby ze szczęścia
I jeszcze mówił, że do nieba
Drogę przegradza morze cierpień
Można przepłynąć małym statkiem
Miłość ten statek ma na imię!
Chłopcu, co umiał się poruszać
Jedynie przy pomocy kuli
Kazał pewnego dnia w Kościele
Drewniane szczudła w kąt odrzucić
Nie miał gosposi ani mebli
Pół życia spędził spowiadając
Nikt Go nie witał, gdy tu przybył
Żegnało Starca całe miasto!