Wiersze różne
34. DO SZOPY BETLEJEMSKIEJPulchniutka gwiazda jak ciasteczko Toruje drogę ludziom mądrym Anioł zwiastuje to pastuszkom Maria w pieczarze dziś rodzi. Józef niezdarny się pochyla „Co robić w takiej chwili ? Ja cieśla, mąż z rodu Dawida Mam być dziś w roli akuszera?” Wszystko odbyło się jak trzeba Według biblijnej etykiety: Dzieci przyniosły smakołyki A mędrcy złoto co świeci |
87. MATKO NAJŚWIĘTSZAZ mojego rysunku spoglądasz tak jak w Ostrej Bramie I widzisz wszystko, gdy się cieszę I kiedy jestem zapłakany Pamiętam moją uroczystą Mszę prymicyjną z kolegami Pamiętam jak zemdlało dziecko, Tam było duże zamieszanie. Pamiętam jak się kiedyś bardzo Litwinka złościła na Polaków Że niepotrzebnie przyjechali, Że wredni i że okupanci. Pani Litewska Ostrobramska Miła z wyglądu lecz surowa Pogódź narody pokłócone I zdrowiem wszystkich obdarz! |
17. PRZYJDŹ EMANUELUBardzo się starał ksiądz wikary Katechetka też pomogła wiele Dzieci swe gardła natężały Adwent się zaczął w kościele! Lampiony w miasteczku pośród nocy, Maluchy niosą do kościoła, Maranatha – przyjdź Emanuelu Tak dziś dzieciarnia wola. Rosa pokryła kaktusy Meksyku, W Walencji przymrozki grudniowe Lato w Brazylii i w Australii W Syberii mróz trzaskający |
36. ŚWIĘTA NOCTak, zawsze święta, ale krepuje. Jak siąść za stołem i co gadać Kiedy opłatek przygotuje, Mama albo tato. Tak, pośpiewamy, albo z płyty Zabrzmią kolędy uroczyste Powieści będę nocą czytać Przy „zapalonej” choince. Zimno choć czasem nie ma śniegu, Gwiazdy zwiastują coś ciepłego. Czy pójdę znowu na pasterkę, Czy ona mnie weźmie do nieba? |
150. PRZENAJŚWIĘTSZE SERCEWieczór, wizyta w pustej kaplicy A w sercu matczyne słowa „Witaj dzieciaku, dawno czekałam tutaj cię znowu spotkam” Serce Jezusa i Serce Maryi Co za niezwykle spotkania... Najpierw Nazaret, potem Betlejem, I wreszcie góra Kalwaria! Ja się z mą mamą widziałem w Korei Choć ona w Polsce cierpiała, Głos jej słyszałem w dalekiej Japonii Powoli umierała. Jest coś takiego jak w starej legendzie O małym Marcellino, Że się rozmawia z Bogiem dalekim I nagle ożywa drewno. |
188. TEN CHLEB MY WSZYSCYTen chleb razowy albo pszenny Ten świeży, czerstwy, lub kaukaski, Jak bułka pulchny lub podłużny, Może być zwykły placek. Jakiego chleba użyć mam By go starczyło dla każdego, Jakiego cudu na ten czas Nam niedowiarkom trzeba? Ten chleb potrzebny mi z Lanciano, Tych Dłoni krwią zbroczonych, Kiedy na małą chwile, Serce młodego kapłana, W prawdziwą obecność zwątpiło. *** Nie trzeba nam cudów i egzaltacji Teologowie wołają Pan Jezus milczy w hostii z Lanciano Co nagle stała się ludzką tkanką. |
109. BOŻE TAJEMNICZYPanie przyszedłeś spełnić Mojżeszowe Prawo, Ale też tajemniczy komentarz mu przydałeś. Nowe Przykazanie daje Wam: „Bierzcie i jedzcie moje ciało.” Miłujcie się wzajemnie, kielich Przymierza dla was Kochamy się troszeczkę Odświętnie i zdawkowo Nasze kościoły wciąż pełne... przepisów z synagogi. |
182. TYŚ MóJ PANPróbuję zrozumieć Twoje przyjście: Czy będę w tej chwili ładnie ubrany Czy pokój mój czysty a serce gotowe A może będę zajęty sieciami? Może ja pole kupować będę Lub wygram milion na loterii Czy pójdę wtedy razem z Tobą, Kiedy znienacka przybędziesz. |
132. JEZUS CHRYSTUS MóJKilka pociągnięć pisakiem I zjawiasz się na mej kartce Pogięty, chory, zatroskany I z przełamanym karkiem. Aureolę maluję Ci dzisiaj Z prostą cierniową przepaską I jawisz się jak w turbanie Sułtan z innego kraju. Siostra Faustyna mi podpowiada Bym rozszerzył serca ranę Światełko z serca tunelu Pada na moja kartkę. I choć powinno razić Lecz nie, moje oczy otwarte Przywykłem, że ty cierpisz. Jezus z papieru kartki. |
107. SZUKAM CIĘ MóJ BOŻEPodobno mi lżej, bom uczony Lecz czy Ty jesteś Nauka? Tak, wiele wiesz o mnie... „Wszechmocna Intuicja” Ja Ciebie czuję dotykiem, Kiedy jak Jakub się spieram Czuję tez smak twój Boże, Po przełamaniu chleba. Tak, słodki jesteś, choć przaśny, A dziś jest Wielki Czwartek właśnie I choć Cię wcale nie znam Jak Judasz Cię całuję... I dłoń wyciągam bez uczucia, Na parę sekund przed komunią I choć Cię zdradzam ciągle... To jednak szukam Ciebie Boże! |
29. RÓŻA ROZKWITŁARozkwitły róże w ogrodzie Franciszka, Kiedy się głowił co począć z pokusą, Ujrzał kwiaty za oknem, co pachną lecz ranią, I upadł nagle w gęstwinę, by spełnić pokutę. Są róże w Asyżu, co kolców nie mają. Są pokusy na świecie, które nie skalają. Ty z Guadelupe, zwana tez Lurdzką Panią Kusiłaś także dzieci, jawiąc się im: z różami! |
70. ŚPIEWAJCIE SYNOWIE I CóRYTak wiele psalmów Dawida Tak wiele pieśni kościelnych, Tak wiele talentów na świecie, A nasze harfy na wierzbach. Obiecał prorok, że będą mieć sny i widzenia Synowie i córy Izraela Tymczasem w świecie trwa wojna Prorocy są lekceważeni. |
102. BÓG JEST MIŁOŚCIĄTak, z wysokiego krzyża, Jak wąż martwy Mojżeszowy Spogląda na mnie z dobrocią Najlepszy lekarz zakrwawiony. Otwory ran jak groty do nieba A z nich powoli skrzepła krew Toczy się a ja wciąż nie wiem Czy balsam to czy czekolada. Jesteś wulkanem Panie Jezu, Jesteś trzęsieniem ziemi, Ale potrafisz przemknąć się czasem Jak powiew wiatru wiosenny. Przychodzi miłość znienacka Nie trwożąc i nie zmuszając Wstydliwa zbyt dla wielkich I nazbyt dumna dla małych. |