Hańba dla Żydow i głupstwo dla Pogan
Sierpień 2010
Kolejna rocznica Powstania Warszawskiego i okrągła 30-ta rocznica strajkow sierpniowych to dwa zdarzenia, ktorych by wystarczyło na niejeden felieton. Napisano ich zapewne wiele.
W tle tych rocznicowych zdarzeń przytrafiła się sprawa “harcerskiego krzyża“.
Krzyża, ktory ogłoszono nagle krzyżem niezgody a znaczy “Bez-Pańskim”
Już sobie rożne typki dawno zęby ostrzyły na Krzyż Chrystusowy.
Nie od dzisiaj przecież.
Nawet święty Paweł pisał, że krzyż to głupstwo dla pogan i zgorszenie dla Żydow.
Powiedział to mimo, że nie był antysemitą, na odwrot miał się za faryzeusza.
Mało było skandali na wiosnę, mało było protestow na świecie.
Komuś się znowu zachciało pośmiać nad wiarą ludzką i nad pogrzebem.
Nie chcę przez to powiedzieć, że jestem dobrze poinformowany i że zachowanie obrońcow krzyża jest idealne.
Nie wiem co to za ludzie, czy rzeczywiście czy nie korzysta ktoś z sytuacji, by zaistnieć medialnie. Czy nie była to dobrze zaplanowana prowokacja.
Telewizja pokazała nam kobietę średniego wieku, ktora się przywiązała do krzyża i grupkę starszych osob ze skrzeczącym głosem obwieszonych rożańcami. Podobno gdzieś w cieniu niezauważony był legendarny ksiądz Małkowski. To był mało znany tłumek bez autorytetow. Łatwo przykleić mu rożne epitety i wyzwiska. Chyba tak się właśnie stało. Widzieliśmy tez milicjanta, ktory użył gazu. Nie zobaczyliśmy i pewnie długo nie zobaczymy Janka Pospieszalskiego. Chęć do pracy i możliwości na długo mu wybili z głowy bogaci pracodawcy i sprzedajni koledzy po fachu. Teraz nam pokazują historię całkiem inni specjaliści od technologii medialnych. Chyba nieprzypadkowo wyłapano z tłumu właśnie niezrownoważone osoby.
Z czasow gdy pisano na ścianach “telewizja kłamie”, pozostała mi ta nieufność.
To były czasy stanu wojennego.
Nie ufaliśmy telewizji dużo wcześniej i uczyliśmy się czytać między wierszami.
Szczytem hipokryzji i paradoksem sprawy stało się zgłoszenie do prokuratury faktu zhańbienia symbolu religijnego. Zgłosił go gościu, ktorego o szacunek do krzyża lub jakichkolwiek wartości nikt nie podejrzewa. Nieśmiertelnie inteligentny jak jego tato diabeł w piekle znalazł dziurę przez ktora inni sponsorzy z piekła rodem będą mu pomagać piąć się w gore. Pamiętamy przecież jak terrorysta Ali Agcza wygłosił, ze jest Mesjaszem, nowym Chrystusem i ze chce wydać o swych dziejach książkę…
Od razu powstała kolejka na prawa autorskie. Okazuje się na zabijaniu papieża można nieźle zarobić, nawet gdy się nie uda…
Podobny biznes zaczyna kwitnąć na aferze z krzyżem harcerskim.
Mamy wiec polskiego Ali Agczę, ktory na krwi zamordowanych w Katyniu i pod Smoleńskiem dalej sobie zbiera medialne punkty.
Ja mieszkam i pracuje w kraju gdzie krzyż jest wstydliwym symbolem, bo po pierwsze długi czas rządził tu Związek Sowiecki, ktory wszelkiej religii nie lubił a po drugie są tu muzułmanie, ktorzy lubią sobie żartować z Jezusa, ze synem Bożym nie był, bo Bog nie ma dzieci…
Nie mowię tu o teologach. Takie żarty stroją sobie zwykli ludzie gdy sobie machną kielicha i nie maja innych tematow do rozmowy. Owszem i to może zaboleć.
Tym niemniej pomimo, ze w Polsce mamy dość historii o rujnowaniu i usuwaniu krzyża. Są to historie o strajkach szkolnych i o krzyżu papieskim: “zabierz sobie pan Wojtyła ten krzyżyk” apelował pewien wyznawca religii mojżeszowej, czym zgorszył nawet swych wspołbraci. Teraz Palikot z Komorowskim w podobnym stylu przywołują “pana Nycza”, choć ten się słusznie broni, ze to nie jego sprawa, by krzyż postawili harcerze. Harcerze zgodzili się krzyż zabrać do Częstochowy i pewnie to nie głupi pomysł, gdyby nie brak gwarancji, ze śmierć ofiar 10-go kwietnia będzie upamiętniona. Ci ludzie na placu jak się domyślam nie ufają panu Komorowskiemu, ze godnie uczci ofiary kwietniowej tragedii. Tak samo jak nie wierzyli szczerości jego pogrzebowych wystąpień.
Niewiarygodne jest tez hasło wyborcze:
“Zgoda buduje.”
Skoro jedno z pierwszych posunięć prezydenta elekta te krucha zgodę rujnuje.
Jakże planuje on dotrwać w zgodzie do końca kadencji?
Usuwanie krzyża z miejsc publicznych zwłaszcza gdy jego obecność upamiętnia zmarłych to świętokradztwo. Taki wysoki urzędnik państwowy podający się za katolika powinien był o tym wiedzieć i pewnie planował skutki takiej a nie innej inauguracyjnej wypowiedzi.
Pokazano nam owszem rozjątrzony i fanatyczny tłum, pokazano nam pijaczkow, ktorzy nazwali księży sprzedawczykami. Chciałbym ufać solidności tego reportażu. Chciałbym tez usłyszeć choć raz w życiu opinie innych hierarchow niż dyżurni biskupi Pieronek, Życiński czy dziennikarz Boniecki.
To bardzo wykształceni ludzie, nie wątpię. Mam do nich szacunek za ich wiedzę.
Wiadomo jednak, że wszyscy wywodzą się z krakowskiego środowiska uformowanego przez światopogląd Tygodnika Powszechnego. Nie jest to opcja obowiązująca wszystkich Polakow Tygodnik Powszechny i środowisko z nim związane kilkakroć było upomniane przez Jana Pawła II za nazbyt liberalny światopogląd. Co do bezstronności ich wypowiedzi już dawno istnieją wątpliwości wśrod prostego ludu. Mają też wątpliwości i księża. Nas zobowiązuje nieomylność papieża. Na swych przełożonych w episkopacie patrzymy jak przystalo w posluszenstwie w sprawach wiary. Ich wypowiedzi w kwestiach polityki odbieramy w sposob tak samo krytyczny jak i reszta publiczności. Mamy na to prawo jako istoty myslace i wolne. Martwi nas gdy ktoś z hierarchow ewidentnie się plącze i nie ma odwagi się do tego przyznać i przeprosić jak to zrobił Prymas Glemp gdy się zagalopował w konflikcie z “nadubekiem” księdzem Zalewskim.
Ten sam pokorny Prymas niejednokrotnie wyznawal, ze mial mase watpliwosci wobec ksiedza Popieluszki, ze byl wobec niego “malo ojcowski”. Totez pragnienie sluchania wielu alternatywnych opinii jest naturalne.
Dlaczego nigdy w takich sytuacjach telewizja i prasa nie zaprasza abp Ozorowskiego z Podlasia, ktory jest człowiekiem wielkiej wiedzy i autorytetu. On jest czestym gosciem na wrzesniowych uroczystosciach kolo Pomnika Sybirakow w Białymstoku. Mogłby coś w tej sprawie poradzić. Piękny pomnik na osiedlu Piasta w Białymstoku skonstruowany z żelaznych szyn przypominających kolej transsyberyjską mogłby być natchnieniem dla podobnego pomnika przed Pałacem Prezydenckim.
Czemu nie widzimy bpa Dydycza, specjalistę od martyrologium Wschodu.
Czemu telewizja nie zaprosi Biskupa Stefanka tylko ogłupia ludzi segregując księży i biskupow na tych medialnych i niemedialnych, czyli ciemnogrod. Czemu nie zapytać Biskupa Zamojsko-Lubaczowskiego. Albo biskupa Gornego z Rzeszowa. Od ośmiu lat nie mogę się doczekać, by w telewizji zaistniał wygnany z Syberii biskup Jerzy Mazur. We Wrocławiu jest też kardynał kresowiak, ktorego wielu nazywa Litwinem ze względu na pochodzenie z Wilna.
Ja bardzo bym chciał usłyszeć jego pogląd na sprawę.
TIMEO LECTOREM UNUM LIBRI
Boję się czytelnika jednaj książki.
To przecież taką intrygująca postać.
Czemu nam ich nikt nie pokazuje. Co to za tabu jakieś…
Dlaczego nie pokazano żywej reakcji abpa Nycza a tylko cytowano jego słowa, czemu nie poproszono o komentarz bpa Pikusa rownież pochodzącego z Podlasia lub abpa Michalika, ktory jako wieloletni Przewodniczący Episkopatu ma niezaprzeczalny autorytet i zaufanie większości Polakow.
Ci biskupi ze Wschodu, ktorych diecezjanie znają Syberie nie z książek, maja specjalną wrażliwość na sprawy katyńskie i inne tematy patriotyczne.
Oni mają nie mniej do powiedzenia niż preferowany na codzień neutralny ideologicznie “tyniecki prorok” ojciec Knabit.
Czemu z ekranow gadają wyłącznie politycznie poprawni dominikanie.
Czemu nie wzięto wywiadu u księdza Małkowskiego? Czyżby odebrało mu mowę?
Dlaczego prasa szuka dziury w całym pokazując na tle krzyża w 30-ta rocznice “polskiego sierpnia” i “Powstania Warszawskiego” głupotę Polakow zamiast pomoc im znaleźć wyjście z sytuacji i promować po raz kolejny w naszej historii bezbożnikow i niedowiarkow.
Przypomnijmy, że Powstanie Warszawskie w PRL-u ośmieszano jako przejaw głupoty, o Solidarności do dziś się kpi na wszelaki sposob.
Kogoż reprezentuje pan Wenderlich, dla kogo wyrocznia jest ten czy inny polityk z SLD. Dlaczego tak mało cytuje się wypowiedzi obrońcow krzyża a tak wiele mogą sobie pogadać w telewizji krętacze. Czy dlatego, że przyjęto nowa ustawę o Radiokomitecie?
My tutaj na Wschodzie wiemy jak się odbywało niszczenie krzyży i do czego to przywiodło. Prawie każde miasteczko ma swoją własną legendę o tym w jakich męczarniach ginęli potem zakulisowo ci co publicznie strącali krzyże.
Niech mi będzie wolno zacytować, co na temat Lenina opowiadaja ludzie.
Może to tylko legenda ale jest. Mowi się, ze pod koniec zycia po trzecim zamachu jaki dokonano na jego Zycie bardzo zabiegal o przebaczeni9e. Ponieważ był w areszcie domowym w Nowogrodzie Wielkim i miał maly dostep do ludzi to prosil przebaczenie u mebli jakie miał w domu. Klanial się szafom, stolkom, stolom i wyl z przerażenia po tym co uczynil ze swym gleboko wierzącym narodem.
Stalin natomiast wedle opowieści syna patrzyl się w jakis punkt na suficie i w agonii powtarzal w kolko oblednym glosem “BOG TAM JEST BOG”.
Ksiadz Twardowski w jednym z wierszy opowiadal, ze widzial w zyciu wielu ateistow, ktorzy byli smiali i twardzi ale tez widzial ich rozterki, gdy ktos bliski z ich rodziny zmarl.
Ateiście lekko się żyje na pokrętnym świecie. Ciężko im się jednak umiera i każdy symbol związany ze śmiercią zwłaszcza śmiercią oponentow to dla nich sol w oku, bo pewnie w sposob mniej czy bardziej świadomy rozumieją, że krzyż to znak sądu, od ktorego im nie uciec za wybryki czynione za życia, zwłaszcza te wybryki, ktore za cel miały zmarłego i jego wieczna pamięć.
Krzyż harcerski mogłby z powodzeniem powędrować do Częstochowy i znaleźć tam przytułek, gdyby zgodnie z natchnieniem para lata Peszkowskiego powstała tam Golgota Wschodu. Słyszę jednak ze zgrozą, że takiej ma nie być. W Częstochowie rownież zwyciężyła polityczna poprawność.
Ktoś ze sponsorow zażyczył sobie, by tam powstała kaplica “represjonowanych na wszystkich frontach“.
Pod uwagę jednak nie wzięto, że jeśli inne fronty i tragedie są dobrze udokumentowane, to krzyże katyńskie do dziś są usuwane i wzbudzają emocje.
Ks. Jaroslaw Wisniewski
Taszkkient 5 sierpnia 2010