Wybierz swój język

AFRYKANSKI DOM

Jesienna – bezadziejna - koleda

 

Niespodzianie jesienia zaproszono mnie na kolede. Okolicznosci byly takie, ze nie bardzo chcialo mi sie isc. Czlowiek, ktory zapraszal to niefrasobliwy afrykanczyk z Nigerii, ktory juz latem przychodzil do mnie z prosba o pomoc. Ja juz wtedy bezradnie rozkladalem rece. Na ten raz Antoni prosil bym przyszedl. Mowil zagadkowo, ze gdy przyjde to “wszystko zrozumiem”. Mielismy sie spotkac na wieczornej mszy u siostr Kalkutek. Ja z radoscia zauwazylem, ze nie ma Antoniego w kaplicy a gdy pod koniec Mszy zadzwonil dzwonek, to tak sie poczulem jakby mnie ktos bil po plecach. W malutkim Tico czekal na nas jakis znajomy taksowkarz. Wsiadlem do samochodu jak do kibitki wiozacej na Syberie. Tym nie mniej ja wiele zrozumialem. Z koledy wracalem pieszo lecac do kosciola jak na skrzydlach.

 

1. Justyna

 

Na letniej oazie jedna z animatorek byla mulatka Justyna, o ktorej kiedys powiedzialem publicznie, ze ma wrodzony talent opiekunczy. Byla debiutantka jako animatorka a jednak wywiazala sie swietnie z powierzonego jej zadania.

Nie, niczym szczegolnie blyszczala, poza niezwykla fryzura, mila buzia i zagadkowym usmiechem, tym nie mniej dodala naszej oazie kolorytu w sposob radykalny. Procz 5-ciu koreanczykow, ktorzy wyrozniali sie troszeczke na tle calosci grupy Justyna byla najbardziej “kolorowa” w calkowicie pozytywnym sensie tego slowa.

Trudno mi bylo pojac skad ona ma tyle witaminy poki nie odwiedzilem jej rodzicow i siostr na mocno spoznionej, czy tez przedwczesnej – jesiennej koledzie.

 

2. Gloria

 

Pierwsza z 3 siostr, ktora zapoznalem byla niesmiala Gloria. 11-letnia dziewczynke spotkalem u siostr kalkutek rok temu. Od razu rzucilo mi sie w oczy, ze ma smutny, niepewny siebie wzrok. Wiekszosc dzieci jakie odwiedzaja siostry pochodza z trudnych rodzin i nie moglem pojac co te dobrze urbane murzyniatko robi w grupie bezdomnych. Domyslalem sie, ze to moze byc “studenckie dziecko” i ze dobrze sie czuje wsrod ciemnoskorych zakonnic. Tym niemniej oczy dziecka wydaly mi sie niesamowicie znajome i na koledzie nadszedl czas, by te zagadke do konca zbadac.

Rodzice Glorii zaraz na poczatku spotknia opowiedzieli mi jak to do niedawna ich dzieci obawialy sie spotkan z koscielna mlodzieza ze wzgledu na kompleksy wyniesione z dziecinstwa. Zarowno Justyna, jak i Gloria w pewnym okresie nie chcialy, by tato zabieral je z przedszkola, bo go palcami pokazywaly inne dzieci wysmiewajac nadzwyczaj ciemny odcien skory.

Mama dziewczynek tez jest mulatka ale karnacje skory ma jasna wiec i dzieci za wyjatkiem Glorii sa raczej “brazowe” niz “czarne”. Gloria jednak “urodzila sie w tate” 100%. Nie ciagnalem za jezyk ale domyslam sie, ze nieraz w szkole jej dokuczano z tego powodu.

 

3. Karina

 

Gdy zaszedlem do duzego pokoju, w ktorym mieszkaja rodzice, to uwage moja przykulo zdjecie pewnej “uzbeczki” stojace na szafce. Niezwykle sympatyczna i skads mi znajona buzia. Mama dzieci wspomniala mi, ze ma starsza corke z pierwszego malzenstwa i ze sasiedzi pytaja czasem kim ona jest dla afrykanskich rodzicow i dlaczego z nimi razem mieszka.

Rzeczywiscie, Karina ma faliste wlosy ale takie ma wiele Uzbeczek a kolor twarzy i rysy calkowicie pasuja do kolorytu rasowego tubylcow. Nie wypytywalem jakiej narodowosci byl tato Kariny, zreszta ona sama powiedziala o Antonim jako o swym tacie kilkakroc, ze nie dociekalem, bo Antoni opiekuje sie karina od 3 latek a wiec od chwili gdy dziecko zaczelo cokolwiek kojarzyc. Dla niej on zawsze byl jedynym ojcem. Karna spoznila sie na kolede ale od rau przykleila sie do Glorii z taka miloscia, ze to trzeba bylo widziec: rodzone siostry, jedna ciemna jak noc druga  blada jak sciana. Karina pracuje w sklepie i praktycznie utrzymuje cala rodzine, bo Antonio, ktory nadal ma obywatelstwo nigeryjskie od kilku miesiecy ma klopoty z dokumentami i nie moze dostac stalej pracy a jego malzonka, ktora zdaje sie jest medykiem niedawno urodzila czwarte dzieciatko i mimo to dorabia czasem na rynku jako sprzedawczyni, by bylo jak zwiazac koniec z koncem.

Dziewczyna moglaby zarabiac krocie jako modelka, jest jednak skromniutka jak wszyscy inni czlonkowie rodziny i cicha jak myszka, wiec pewnie jej do glowy nie przychodzi jak jest niezwykla i piekna, gdy sie patrzy z boku.

 

4. Chris

 

Pewnego razu nasza taszkiencka mlodziez spotykala sie na herbatke w Sali gimnastycznej na terenie klasztoru franciszkanskiego. Jak sie dowiedzialem slodki stol byl na czesc malego Chrisa. Jego narodzinom kibicowala cala parafia a zwlaszcza siostry zakonne. Czwarte dziecko Antoniego jest mlodsze o 21 lat od Kariny. Widac, ze rodzina przyjela fakt narodzin bardzo pozytywnie I dziewczeta tez sa szczesliwe ze maja braciszka. Bobasek jest bialutki, ale ponoc Gloria i Justyna przez pierwsze kilka latek tez takie byly i sciemnialy.

 

5. Mama

 

Nie pamietam imienia naszej parafianki. Tym nie mniej z satysfakcja nazywam ja w myslach po prostu: mama. Nie tylko dlatego, ze ma rzeczywiscie matczyna dobra twarz. Ona prawdziwie ma rysy podobne do mojej wlasnej mamy. Ja sie zlapalem na tej mysli, gdy wedrowalem z powrotem do kosciola. Przypomnialem sobie znany fakt, ze wiele osob w naszej rodzinie nie wiadomo z jakiej przyczyny ma murzynskie fryzury. Dowiedzialem sie, ze wszyscy jej krewni to dynastia lekarzy. Tato Kenijczyk  mama Rosjanka rodem z Karakalpacji sa medykami i marzniem Justyny, ktora jest na 2 roku kolegium medycznego jest pojscie sladami przodkow.

Mieszkaja od lat na osiedlu Kadyszewa niedaleko Browaru. Wracajac od nich do kosciola sprawdzilem, ze mozna dotrzec za 45 minut pieszej wedrowki, czyli prawie tyle samo co do siostr kalkutek, oklo 5 km. To juz czwarte ich kolejne mieszkanie.

 

6. Antoni

 

Antoni jest z zawodu ekonomista. W parafii lektorem na angielskiej Mszy sw. Spotykamy sie rzadko tym niemniej widac, ze ma do mnie zaufanie i ze wiaze jakies nadzieje. Byc moze to sprawka Justyny, ze nabrawszy do mnie sympatii na oazie wbila tacie w glowe, ze ja cos potrafie, totez przychodzil do mnie w sierpniu. Opisywal mi swoje trudnosci wizowe.

Paszport sie konczy, ambasady nigeryjskiej w Uzbekistanie nie ma. Moskiewska Ambasada nie ma blankow i nie wydaje od dluzszego czasu. Proponowano mu by lecial do Londynu lub Nigerii ale jemu sie dawno nie snily takie pieniadze a poza tym nie ma gdzie wstawic brytyjskiej czy jakiejkolwiek wizy. W Nigerii straszna korupcja i bieda. Antoni nie zawsze byl biedny i dlugie lata wspieral krewnych. Obecnie, gdy nie ma co przywiezc to nie ma po co pokazywac sie rodzicom. Wize powrotna moglby dostac i pozwolenie na wyjazd z Nigerii pod warunkiem, ze nie tylko kreniakom(ma 8 braci i siostr) ale rowniez urzednikom zapewni jakies soolidne podarki. Nigeria jest znana jako kraj spryciarzy i naciagaczy. Antoni nie skrywal ode mnie, ze zaprawde taka jest ta dzisiejsza Nigeria i on tam wracac nie chce. Tym bardziej nie chca jego malzonka i dzieci. Tu sie zaklete kolo zamyka. Czlowiek byl bardzo zasmucony i jak dziecko drzacymi rekami pokazywal mi kupe dokumentow z nadzieja, ze ja mu cos poradze.

Nie jest tajemnica, ze wszystko to ogladali juz pozostali ksieza w tym Biskup, wiec bylem zdziwiony co innego niz oni moglbym biedakowi doradzic sam bedac niezaradnym z natury czlowiekiem.

Moglbym mu co najwyzej opowiedziec co czuje czlowiek gdy ma byc deportowany. Taka perspektywa jest.

Antonio ryzykuje juz od trzech miesiecy, ze bedzie deportowany bez prawa powrotu do swych najblizszych. Nie ma tez srodkow do zycia.

Dwa miesiace nie placil za dzierzawe mieszkania, wiec chyba glownie o tym chcial ze mna pogadac na koledzie. Nie nie prosil o pieniadze. Bardzo delikatnie prosil o pomoc w poszukiwaniu pracy i sponsorow.

Czulem, ze tak bedzie wiec strasznie sie balem tej koledy, bop o pierwsze nie dysponuje zadnym budzetem na takie cele a po drugie zawsze sie glupio czuje gdy ktos mnie ma za bogacza i oczekuje ode mnie wsparcia zapominajac, ze moje jedyne bogactwo to moje swiecenia. Ja jako Kaplan w pierwszej kolejnosci chce byc pozyteczny inne moje talenty schodza na plan drugi wobec tej najcenniejszej rzeczywistosci jaka reprezentuje i ktora jest kosciol chrystusowy.

Atmosfera spotkania byla jednak taka, ze nie czulem sie skrepowany ani troche. Gospodyni napiekla wlasnej roboty ciastka, co chwila dolewala mi herbaty do filizanki i ogrzewala mnie nie udawanym usmiechem. Zaplakal w mojej obecnosci jedynie Chris jeden raz jedyny, gdy go wzialem na rece.

 

7. Oczy

 

Na koniec pojalem dlaczego Justyna od pierwszej chwili znajomosci wydala mi sie taka bliska i swojska a oczy Glorii takie znajome. Ja w tym domu spotkalem wszystko to co mialem u siebie w Polsce. Mysmy tez 4 razy zmieniali adres, tato tez mial problemy z dokumentami i z praca a my jako dzieci mielismy setki kompleksow z powodu biedy w jakiej przyszlo sie zyc.

Niespodziewanie w tym afrykansko-uzbeckim domu wspomnialem wszelkie blaski i cienie PRL-u. Nie opuszczjac Sredniej Azji, odwiedzilem ojczyzne i jakze mi bliskich poprzez los i mentalnosc afrykanskich krewniakow.

 

8. Koreanczycy

 

Owszem teoretycznie moglbym poradzic Antoniemu, by poszukujac pracy zwrocil sie do moich Koreanczykow, bo wiekszosc z nich to ludzie biznesu i miejsca pracy maja. Przewidujac o co bedzie Antoni prosic ja zebralem w przeddzien 6 mezczyzn z groan tych co byli na Mszy sw. i na moja prosbe zostali po jej zakonczeniu. Zrobilem kilka waznych ogloszen dotyczacych koreanskiej wspolnoty a na koniec tak jakby niechcacy wspomnialem o problemach Antoniego. Mowie “niechcacy”, bo faktycznie cale zebranie bylo pod tym katem. Ja dyplomatycznie nie akcentowalem tego problemu. Postawilem go w gaszczu innych, lecz bez Antoniego nie odwazylbym sie robic tego zebrania. To jest w kompetencji starosty, z ktorym mam zadawniony konflikt.

Mezczyznni okazali sie niezbyt chetni do podjecia jakichs dzialan. Ja jednak wiem co zrobie. Na Wszystkich Swietych, takim samym tonem konspiratora zaprosze, by po Mszy pozostaly na narade kobiety. Po tym co przezylem i zobaczylem w domu Antoniego jestem mocno zdeterminowany, by tej rodzince pomoc.

Tak oto prosze zauwazyc co sie odbywa na misjach w Azji: bialy Europejczyk z Polski zwraca sie do zoltych biznesmenow z Korei o wsparcie dla Kenijsko-Nigeryjskiej rodzinki, ktora znalazla sie w tarapatach.

Taki jest wlasnie katolicki kosciol. Na tym polegajego uniwersalnosc i niezwyklosc. Takie sa te nasze misje i koledy.

Dziwny jest ten Taszkient

 

x. Jarek Wisniewski

28 pazdziernika 2009 rok – dzien sw.Tadeusza Patrona spraw beznadziejnych

www.xjarek.net